Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża nie podejmuje wystarczających wysiłków, aby uzyskać dostęp do ukraińskich więźniów na tymczasowo okupowanych terytoriach. Powiedział to podczas przemówienia na sesji plenarnej Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, pisze „Publiczny».
„To trwa od początku okupacji naszego Krymu i Donbasu. Nie było dostępu do naszych jeńców. Czerwony Krzyż nie może tam dotrzeć. To dzieje się od ośmiu lat” – powiedział Zełenski.
Prezydent podkreślił, że Rosjanie ignorują wszystkie zasady traktowania schwytanych Ukraińców.
„A teraz tysiące naszych więźniów po inwazji na pełną skalę są w okupowanych częściach obwodu donieckiego, gdzie są torturowani i czego z nimi nie robią. Wiemy o tym. A Czerwony Krzyż również nie ma dostępu” – powiedział.
Zełenski przypomniał, że tylko w Oleniwce Rosjanie wysadzili w powietrze ponad 50 ukraińskich więźniów i wezwali przedstawicieli MKCK do szukania sposobów dostępu do ukraińskich więźniów, ponieważ jest to ich bezpośrednia praca.
„Nie możemy, Ukraińcy, walczyć o To, żeby Czerwony Krzyż znalazł szansę (dostęp do więźniów – red.). Czerwony Krzyż musi „walczyć”, ponieważ jest to ich praca, ponieważ dostają za to wynagrodzenie, ponieważ cały świat na nich patrzy, muszą wywierać presję na Rosję, aby się tam dostać” – powiedział prezydent.
Zasugerował, że MKCK ma takie wysiłki, ale to nie wystarczy.
Według naszej strony internetowej ukraiński rzecznik praw obywatelskich Dmytro Lubinets powiedział 24 września, że żaden z ukraińskich obrońców w rosyjskiej niewoli nie widział przedstawicieli Czerwonego Krzyża, którzy zobowiązali się do sprawdzenia stanu więźniów.