Rosyjskie dowództwo wojskowe może odważyć się zaatakować Ukrainę z Białorusi, jeśli straci kontrolę nad Chersoniem. Stwierdził to szef Głównego Zarządu Wywiadu Kirill Budanov w wywiadzie dla publikacji Napęd.
„Sytuacja może się bardzo szybko zmienić, gdy Rosja straci Chersoń. Ta gotowa do walki grupa w Chersoniu po opuszczeniu Chersonia zostanie częściowo przeniesiona na kierunek Zaporoże, ale część z nich może przenieść się na północ na Białoruś i tam stanowić zagrożenie. Dlatego musimy być ostrożni w tej sprawie” – powiedział Budanow.
Według niego na obecnym etapie nie ma zagrożenia inwazją ze strony Białorusi.
„Jeśli mówimy o rosyjskich działaniach wojskowych na Białorusi, teraz obecność rosyjskiego wojska na Białorusi nie jest tak wielka. Jest tam tylko około 4300 żołnierzy. Grupa ta jest bardzo ograniczona w systemach broni ciężkiej, a większość – około 80% grupy – to zmobilizowany personel. Podsumowując powyższe, mogę powiedzieć, że na obecnym etapie nie ma zagrożenia inwazją ze strony Białorusi” – powiedział.
Przypomnimy, że Główny Zarząd Wywiadu przewiduje, że operacja wyzwolenia Chersonia prawdopodobnie potrwa do końca listopada. Według wywiadu obecnie w regionie Chersoniu stacjonuje około 40 tysięcy osób. Rosyjskie wojsko.