Na terenach niedawno wyzwolonych spod rosyjskiego okupanta wydobycie jest dwukrotnie silniejsze niż w okupowanych częściach obwodu kijowskiego czy w obwodzie czernihowskim. Ogłosił to minister spraw wewnętrznych Denis Monastyrsky w eterze telethonu 29 października.
„Jeśli wcześniej mogliśmy mówić o rozminowywaniu w obwodach ługańskim i donieckim, to niestety teraz jesteśmy zmuszeni mówić o tym faktycznie na większości terytorium naszego państwa. Rzeczywiście, praktycznie wszystko zostało wydobyte (na terenach niedawno okupowanych – red.). Jeśli porównamy z Kijowem lub obwodem czernihowskim, wydobycie jest dwa razy gęstsze. Wynika to oczywiście z długości pobytu wroga i z faktu, że używają tej metody bardziej jako środka odstraszającego dla naszych wojsk” – napisał minister.Ukrinform».
Według Monastyrsky’ego w rozminowywanie zaangażowane są dwie służby – Państwowa Służba Ratunkowa i Policja Narodowa. W ostatnich miesiącach ratownicy odkryli ponad 250 tysięcy osób. przedmioty wybuchowe i kolejne 130 tysięcy –Policjantów. Przypomniał też, że zachodni specjaliści pomagają także ukraińskim pirotechnikom.
Minister wyjaśnił, że kiedy specjaliści od humanitarnego rozminowywania widzą ilość wymaganej pracy, mówią, że potrwa to przez dziesięciolecia.
„Patrząc jednak na pracę naszych specjalistów, musimy przyznać, że ich skuteczność jest wielokrotnie wyższa” – podsumował Monastyrsky.
Należy zauważyć, że po deokupacji ukraińskich terytoriów ratownicy codziennie znajdują rosyjskie miny. Wcześniej okazało się, że podczas rozminowywania regionu Chersoniu zginął szef materiałów wybuchowych. Dzień wcześniej w rejonie Izyum w obwodzie charkowskim samochód pirotechniczny uderzył w minę, zginął jeden pirotechnik, a pięciu innych zostało rannych.