Rosyjskie lotnictwo strategiczne zaczęło atakować Ukrainę już nie z regionu Morza Kaspijskiego, ale z regionu Rostowa. O tym poinformował we wtorek, 18 października, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Ignat na antenie narodowego telethonu, pisze LIGA.net.
Według Ignata rosyjskie bombowce strategiczne nadal ostrzeliwują Ukrainę pociskami Kh-101 i Kh-555, ale teraz robią to z regionu Rostowa, a nie z Morza Kaspijskiego.
«To jest bliżej. Daje nam to mniej czasu na reakcję na premierę–, powiedział Ignat.
Wyjaśnił, że rakieta leci z prędkością 900 kilometrów na godzinę, a jeśli zostanie wystrzelona z regionu Morza Kaspijskiego, siły powietrzne mają więcej czasu na reakcję, a ludzie na zejście do schronów.
Ignat powiedział, że obecnie głównym celem Rosjan są obiekty krytycznej infrastruktury energetycznej Ukrainy.
Podsumowując, rankiem 18 października Rosja ponownie rozpoczęła zmasowany atak rakietowy na ukraińską infrastrukturę energetyczną, w szczególności na CHPP i TPP. W rezultacie w niektórych regionach wystąpiły problemy z zaopatrzeniem w energię elektryczną i wodę.