Dyktator Władimir Putin dąży do przywrócenia ZSRR, większość ludności rosyjskiej również dąży do tego, zgodnie z tamtejszą socjologią. W rosyjskiej opinii publicznej często można znaleźć statusy o tym, jak cudownie żyło pod Unią, która wtedy wszyscy byli mili, jak wszystkie narody, które zamieszkiwały jedną szóstą ziemi, kochały się nawzajem. A co najważniejsze: jak wtedy cały świat się nas bał. A co może być jeszcze większym powodem do dumy?
Rosjanie polubownie odebrali tezę Putina o rozpadzie ZSRR jako „największą katastrofę geopolityczną XX wieku”. Dlatego pragnienie przywrócenia Związku Radzieckiego w jego granicach od 1990 roku stało się obsesją rosyjskiego turbo-patriotycznego społeczeństwa. Trzeba było tylko czekać na „czas idei”, który miał stać się siłą napędową wojen ekspansjonistycznych.
I ten czas nadszedł. Kreml, pod entuzjastycznym okrzykiem Rosjan, rozpoczął wojnę o przywrócenie ZSRR. „Nasz kraj znów będzie duży i silny. Znowu będzie Związek Radziecki i nikt nigdzie nie pójdzie” – powiedział rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu, aby nikt nie wątpił w intencje Rosji.
Ostalgie •
Pod koniec lat 90. i na początku 2000 roku istniał taki program w niemieckiej telewizji. Ostalgie •. Nie można od razu przetłumaczyć jego nazwy, ponieważ jest to sztucznie utworzone słowo z dwóch korzeni Ost (Wschód) oraz Nostalgia (nostalgia). To jest nostalgia za Wschodem. W konkretnym przypadku – dla NRD, czyli dla Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Program przypomniał wszystko to urocze, zabawne, niezwykłe, co istniało w NRD. Na przykład mali ludzie na światłach, pionierzy-telmantsi, legendarne samochody „Trabant”, pijani rosyjscy żołnierze na ulicach itp.
Czy obywatele NRD żyli dobrze? Tak i nie – to wszystko jest bardzo względne. Gdyby jakaś zwykła osoba ze Związku Radzieckiego miała szczęście odwiedzić NRD, zwłaszcza w „złotych czasach” panowania Erica Goneckera, to wydawałoby jej się, że wpadła do raju na Ziemi. Czyste, pozbawione życia pociągi, oczyszczone ulice, urocze knipes. Cóż, i oczywiście marzeniem Sowieta jest sklep… Oczy rozproszone po sowieckim rzadkim handlu. A tutaj masz buty i stroje, które chcesz, łaziki do wyboru koloru, a co z tymi zabawkami i słodyczami. A zwykłe sklepy to dla ciebie za mało, czyli system sklepów Delikatesy, gdzie jest droższy, ale wybór produktów jest jeszcze większy, lub Konsum •, gdzie sytuacja z ubraniami jest taka sama.
Ci Niemcy ze Wschodu byli molestowani. Cóż, po prostu żyj i ciesz się życiem. Ale z jakiegoś powodu sami Enderianie byli niezadowoleni z Goneckera lub ogólnie z ich standardu życia. Dlaczego? Bo dobrze wiedzieli, co tam jest, za płotem, za murem berlińskim. Skontaktowaliśmy się z krewnymi „stamtąd”, sprawdziliśmy telewizję niemiec, umieszczając odpowiednią antenę na dachu (tak jak kiedyś zrobiliśmy „w Polsce”). Życie, które zostało tam pokazane, człowiek radziecki w ogóle, wydawałoby się być czymś ze sfery fikcji. Ale oni, Niemcy, wiedzieli, że to nie bajka, że ich bracia, vuikowie lub inna rodzina mieszkali tam, za murem, cieszyli się dobrze odżywioną egzystencją i wysyłali od czasu do czasu paczki z gumą do żucia i dżinsami do biednych krewnych, których nieszczęściem było to, że kiedyś wpadli w niewłaściwą strefę okupacyjną.
Kiedyś musiałem porozmawiać przy piwie z rosyjskim nauczycielem ze wschodnioniemieckiego miasta Gale. I tak wylał moją duszę, opowiedział mi o swoich żalach za życie w NRD. Okazało się, że w tym czasie był bardzo szanowany przez lokalne władze… Chodzi o biegłość w języku rosyjskim. Był zabierany na różne spotkania, przyjęcia, imprezy z rosyjskimi gośćmi z dowództwem „ograniczonego kontyngentu”. Z łatwością mógł rozwiązać każde pytanie „przez blat”.
Teraz nie ma czegoś takiego, honor zniknął, blatt zniknął. Nie ma znaczenia, że w NRD nauczyciel mieszkał w niewygodnym mieszkaniu w domu panelowym bez balkonów. Jeździłem starą „shkodą”. A w ciągu pierwszych 10 lat po zjednoczeniu udało mu się zmienić czwarte eleganckie „audi”. W ramach rządowego programu odbudowy jego dom został ocieplony, wyposażony w inteligentny system, ukończono balkony itp. Ale nie ma już szacunku. Jest teraz tak samo zwykłym Niemcem emerytem, jak jego nieutalentowany sąsiad.
Chociaż ogólnie takie Ostalgie – zjawisko to jest obecnie dość rzadkie w Niemczech. A sam program telewizyjny od dawna jest zamknięty, zmęczony. Tymczasem w byłym ZSRR ta nostalgia jest znacznie silniejsza.
Tęsknota za Unią
Czy ktoś mógł sobie wyobrazić na przełomie 1980 roku–W 1990 roku, kiedy społeczeństwo radzieckie entuzjastycznie zbudowało trumnę dla ZSRR, nostalgia za zmarłymi wkrótce rozprzestrzeniła się w gwałtownym kolorze. Wtedy taki prorok plułby w twarz. W końcu dla prawie 99% mieszkańców „kraju rad” teza była bezdyskusyjna: ZSRR jest zły, nigdzie gorszy, kropka.
Jednak po rozpadzie Unii nastrow zmienił się dość szybko. Utrata nawykowego stylu życia, niestabilność, inflacja. Miliony ludzi nie były przygotowane do samodzielnej nawigacji bez „pariasa – naszego przywódcy”. Pod koniec lat 1990. liczba Ukraińców, którzy żałowali upadku Unii, wahała się między 40% a 50%. W Rosji poziom zwolenników odbudowy imperium radzieckiego przekroczył wówczas 50% i stale rósł. Na Białorusi rósł jeszcze szybciej.
Na szczęście większość Ukraińców wyzdrowiała z tej choroby. Wśród Rosjan, wręcz przeciwnie, nabrał form krytycznych.
Dla starszych ludzi ich najszczęśliwsze lata przypadły na czasy sowieckie. Beztroskie dzieciństwo, wesołe nastolatki, studenckie lata wypełnione energią, miłością i bezkompromisowością. Pracuj bez obawy o jego utratę.
To zrozumiałe. Ale skąd wzięło się to pragnienie przywrócenia Unii we współczesnej rosyjskiej młodzieży?
Młodzież w ZSRR
Młodzi ludzie, którzy mogą wiedzieć o Unii tylko z opowieści swoich dziadków, z dekorowanych radzieckich filmów lub ze współczesnych rosyjskich programów telewizyjnych, których autorzy postanowili za wszelką cenę umyć skażoną chwalebną przeszłość, wyznają na forach internetowych swoją miłość do „radzieckiego raju” i prychają na wszystkich krytyków sowieckiego stylu życia.
Czytając ich komentarze, zawsze żałuję, że wciąż nie wymyślili wehikułu czasu, więc ci młodzi fani wszystkich sowieckich rzeczy powinni zostać cofnięci o 40 lat, niech się tym cieszą. Niech stoją w długich kolejkach po wszystko, co można było kupić (a było to możliwe nie tak bardzo). Niech poczują deficyt czegokolwiek. Tak osławiona gospodarka planowa, że najbardziej nieoczekiwany produkt mógł nagle zniknąć z półek sklepów: mydło, masło, skarpetki, papier toaletowy, kołki… Ku chwale Jego Królewskiej Mości niedostatku powstało wiele anegdot i zabawnych rymowanek, w szczególności, że „jajka widzimy tylko w wannie – Szczęśliwego Nowego Roku dla was, mieszkańcy Lwowa!”.
Niech młodzi fani ZSRR spędzają czas w kraju, w którym banan jest czymś fantastycznie niedostępnym, gdzie skała jest zakazana, gdzie aby udać się nawet do kraju obozu socjalistycznego, musisz zebrać tak wiele różnych certyfikatów i cech, że chęć podróżowania zniknie automatycznie. Gdzie jakakolwiek krytyka państwa jest uważana za przestępstwo, a prawa człowieka są uważane za absolutną fikcję.
Gdzie są kolejki… Znowu te przysięgłe kolejki wkradają się do twojej głowy, co możesz zrobić – ten symbol epoki jest zbyt odciśnięty w pamięci każdej osoby urodzonej w ZSRR. Oto jeden cytat o radzieckiej kolejce:
„Ludzie od zawsze kłócili się w kolejkach. Miasto krzyczy do chłopów: „Pasożyty, pochłonięte przysięgi, nie możecie wejść do sklepu z waszego powodu! Okradasz torbami”.
Chłopi nie są zadłużeni: „Falowniki ślubują! Może to Ty uprawiasz ten chleb i mięso? Karmimy cię i przynajmniej pewnego dnia poczujemy zapach ducha mięsa!”
Obaj próbują wypchnąć z kolejki prowincjonalistów. Zastanawiają się: „Zostałbyś przeniesiony do nas! Dowiedzielibyśmy się o życiu szczęśliwym!”
Ważki krzyczą do młodych ludzi, którzy próbują skręcić w tym samym czasie po kiełbasę, masło i kasjera: „Cóż, ty, zarażaj, wszyscy są przebiegli, wszędzie z góry się spieszysz! I stoimy tu przynajmniej do nocy!”
I odpowiadają im pianą w pobliżu ust: „Kargi przysięga! Emeryci, wasza matka! Co robisz w ciągu dnia, gdy jesteśmy w pracy, nie idziesz na zakupy? Co pociąga cię nieczysta siła wieczorem, kiedy musimy coś wziąć?”
Starzec, siwowłosy ze starości, wpada w kolejkę jak zagubiony szczeniak – zajął jego miejsce i poszedł usiąść na pudełku, więc zapomniał, kogo wziął, a teraz próbuje znaleźć swój staw w śliskim od potu, żarze oddychającego węża. A wąż milczy. Jest cichym kamieniem, w tym murze nie ma pęknięcia i jęczy, tracąc już nadzieję: „Córki, kochanie, stałem tutaj, oto kobieta w zieleni, za mną była jeszcze dziewczyna z chłopcem. Gdzie oni są?”
„Nie musiałeś odchodzić! Więc każdy może dostać się do freebie – zajęliśmy go tutaj!”
Ludzie wiecznie kłócili się w kolejkach. Nie, nie są gorsi od innych – Amerykanów, Niemców czy Francuzów. Ale są biedni. Historia naszego życia jest dramatem ubóstwa nie do pokonania…”
Czy myślisz, że chodzi o głodne lata 1930. czy trudne lata powojenne? W żadnym wypadku nie opisuje życia błogosławionego Breżniewa lat 70., o którym najróżniejsi zwolennicy ZSRR próbują nam powiedzieć, co z latami dobrobytu. Czy wiesz, kto jest autorem tych linii? Może sarkastyczny informator sowieckiej rzeczywistości, Wasilij Aksjonow? Może ironiczny antysowiecki Siergiej Dowłatow lub niegdyś agresywny anarchista Edichka Limonov (to, w co się przekształcił w ostatnich latach życia w tym przypadku nie jest brane pod uwagę)? Nie, nie i znowu nie. Jest to cytat z powieści „Pętla i kamień na zielonej trawie” słynnych rosyjskich detektywów, szanowanych przez społeczeństwo radzieckie i cenionych przez partię i rząd braci Arkadija i Gieorgija Weinera. Czy znasz tych autorów? Oczywiście, kto nie był w ich „miejscu spotkań”. Nie słyszałeś o tej powieści? I Dziwnego. Został napisany w 1977 roku, ale nie do publicznego oglądania, ale, że tak powiem, „na stole”. Bo w błogosławieństwie lat 70. taki bazgroł mógł być skazany na „najwyższy stopień ochrony socjalnej” lub na psychikę.
Tuż po rozpadzie Unii ukazała się powieść. Zdecydowanie radzę przeczytać go każdemu, kto chce stworzyć dla siebie prawdziwy obraz czasów. Społeczny krój prezentowany jest po prostu fantastycznie zarówno w wymiarze artystycznym, jak i poznawczym.
***
W grudniu tego roku Moskwa będzie obchodzić stulecie powstania ZSRR. Dlatego możemy założyć, że Putin planował całkowitą okupację i aneksję Ukrainy do końca roku. Aby, że tak powiem, umieścić zdobycze terytorialne na świątecznym stole. Dalej, oczywiście, ekspansjonistyczne wojny o całkowitą odbudowę ZSRR powinny być kontynuowane. Ale, jak mówią, coś poszło nie tak. Siły Zbrojne Ukrainy rozpieszczały stałych bywalców Kremla przez całe wakacje. I zamiast przywrócić Unię na agendę, upadek samej Rosji staje się bardziej realny.