Mieszkaniec Łucka został wezwany do SBU w celu nagrania uszkodzonej podstacji opublikowanego w sieci społecznościowej. Mężczyzna powiedział, że usunął podstację uszkodzoną przez rosyjskie ataki 22 września za pomocą drona. Dlaczego to zrobił, nie wiadomo. Później opublikował wideo w zamkniętej społeczności fotografów. Mężczyzna przeprosił za to, co zrobił i obiecał, że nie zrobi tego ponownie. W związku z incydentem nie wszczęto postępowania karnego, a funkcjonariusze organów ścigania ograniczyli się do rozmów prewencyjnych.
Sprawa wyszła na jaw we wtorek, 25 października, po zawiadomieniu służby prasowej SBU Wołyń. Zauważono, że mieszkaniec Łucka zamieścił w sieci wideo z drona, które pokazało konsekwencje uderzenia rakietowego na podstację w mieście i zakres jej zniszczenia.
Funkcjonariusze SBU przeprowadzili rozmowę wyjaśniającą z mężczyzną, po której nagrał wideo wyznanie i obiecał, że więcej tego nie zrobi.
«Dzisiaj nagrałem wideo z obiektem, który został zaatakowany przez wroga, a mianowicie z podstacją. I ułożył się w zamkniętej społeczności fotografów. Następnie film został usunięty. Zdałem sobie sprawę, że mogło to być dostosowanie dla strony wroga. W przyszłości nie będzie takich działań z mojej strony„, – powiedział gwałciciel.
Służba Bezpieczeństwa apeluje, aby nie publikować takich postów w sieci, ponieważ pomaga to wrogowi dostosować kolejne ciosy.
«SBU po raz kolejny wzywa Ukraińców, aby nie strzelali ani nie rozpowszechniali filmów i zdjęć wrogich „przybyszów”. Twój „niewinny” zapis może być wykorzystany nie tylko przez rosyjskich propagandystów, ale także przez rosyjskie wojsko, które widząc konsekwencje swoich uderzeń, może je zadawać wielokrotnie i dokładniej.», – Mówi w wiadomości.
Przypomnijmy, że rankiem 22 października rosyjskie wojsko rozpoczęło ataki rakietowe na obiekt systemu energetycznego w Łucku. Według mera Łucka Igora Polishczuka Rosjanie wystrzelili trzy pociski Kh-101. Z tego powodu przez kilka dni nie było zasilania w części Łucka.