DTEK zabrakło sprzętu do naprawy infrastruktury zniszczonej przez rosyjskie strajki. Stwierdził to dyrektor generalny DTEK Dmytro Sakharuk na antenie telethonu w poniedziałek, 31 października.
„Niestety, wykorzystaliśmy już zapasy sprzętu, które mieliśmy w naszych magazynach po pierwszych dwóch falach ataków, które miały miejsce od 10 października. Udało nam się kupić trochę sprzętu. Niestety, koszt sprzętu jest obecnie mierzony w setkach milionów dolarów. Są już pewne trudności z zakupem tego sprzętu, ponieważ jest on bardzo drogi” – powiedział.
Według niego firma pracuje nad tym, jak kupić sprzęt lub uzyskać go od partnerów. Według niego problem dotknął wszystkich energetyków.
Sakharuk powiedział również, że awaryjne przerwy w dostawie prądu mogą teraz trwać zarówno 6, jak i 12 godzin, w zależności od tego, ile czasu zajmie przywrócenie obiektów uszkodzonych przez mieszkańców: „Oczywiście powrót do zdrowia nie będzie szybki. Za każdym razem, gdy sprzęt, który dostarczyliśmy wcześniej, ulega uszkodzeniu… Za każdym razem będzie coraz dłuższy”.
Jak informowała nasza strona internetowa, dziś przeprowadziła nowy zmasowany atak rakietowy na całą Ukrainę. Trafienia rakietowe odnotowano w obwodach charkowskim, zaporoskim, czerkaskim, kijowskim, dniepropietrowskim – łącznie w 10 obwodach. Z 50 pocisków, które Rosja wystrzeliła w Ukrainę, 44 zostały zestrzelone przez siły obrony powietrznej.