Przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) nie przybyli na linię kontaktową z okupowanym terytorium, gdzie czekała na nich ukraińska delegacja. Ukraińcy chcieli zachęcić MKCK do zabiegania o dostęp Rosji do kolonii w Oleniwce i wizyty u ukraińskich jeńców wojennych. Jednak przedstawiciele Czerwonego Krzyża nie czekali. O tym poinformował Komisarz ds. Praw Człowieka Rady Najwyższej Ukrainy Dmytro Lubinets.
„Wydawało się to trudniejsze dla MKCK niż ponowne publikowanie „wezwań do obu stron” na stronach swojej strony internetowej. Pomimo naszego wezwania i gotowości do zapewnienia takiej podróży, nie widzieliśmy MKCK” – Zgłoszone Ombudsman.
Razem z Lubińcem na linię kontaktową przybyło czterech deputowanych.
Rzecznik zauważył, że Ukraina (w przeciwieństwie do Rosji) przyjmuje MKCK do jeńców wojennych, których trzyma, i przestrzega norm konwencji genewskich.
„Ale MKCK milczy, a za tym milczeniem kryje się relacjonowanie i ukrywanie przed społecznością międzynarodową zbrodni popełnionych przez Federację Rosyjską. To wojna, tak. I to nie jest bezpieczne. Ale czy misja MKCK nie jest stworzona w tym celu, czy ludzie z całego świata nie przekazują pieniędzy na jej działalność i nie wypełniają jej właściwego mandatu?” – Lubinets.
Dla przypomnienia, w ubiegłym tygodniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyraził przekonanie, że Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża ma zobowiązania, przede wszystkim moralne, i powinien odwiedzić Oleniwkę, gdzie przetrzymywani są ukraińscy więźniowie.
Szef Kancelarii Prezydenta Andrij Jermak oświadczył, że MKCK powinien wysłać misję do Oleniwki w ciągu najbliższych trzech dni, w przeciwnym razie Ukraina wykorzysta wszystkie informacje i środki dyplomatyczne, aby poruszyć tę kwestię.
MKCK odpowiedział, że są gotowi odwiedzić wszystkich jeńców wojennych na okupowanych terytoriach Ukrainy, ale ich pracownicy powinni mieć dostęp.