„Istnieje luka w rosyjskim systemie obrony przeciwrakietowej S-400 zakupionym przez Iran i Turcję, można ją przezwyciężyć. Szczegóły później”, – to wiadomość na notatce ukrytej w oprawie książki, która zakończyła ostatni, ósmy sezon amerykańskiego serialu „Ojczyzna” (Ojczyzna). Notatka została wysłana do jej szefa przez agentkę CIA Carrie Matheson, której udało się skutecznie przeniknąć do środowiska najwyższego kierownictwa wojskowego Rosji.
Ileż wtedy oburzających okrzyków i sarkastycznych postów w rosyjskiej opinii publicznej. Na przykład, co to za, nasz S-400 jest w końcu nie do pokonania, jak wszystkie rosyjskie bronie, które są „analagavnet”. W rezultacie rosyjscy patrioci wydali werdykt serii – kłamstwo od pierwszej do ostatniej serii.
Fakt, że Rosjanie byli tak dumni z potęgi rosyjskiej broni, absolutnie nie jest zaskakujący. Zaskakujące jest to, że w krajach świata zachodniego analitycy i publicyści poparli ten mit, doganiając strach u swoich rodaków. Ile artykułów opublikowano w europejskich i amerykańskich publikacjach w poprzednich latach na temat najnowszych rosyjskich samolotów i pocisków, o zdolności rosyjskiej armii do łatwego przechwytywania państw bałtyckich, o arktycznym potencjale wojskowym itp. Nawet w najnowszej kontynuacji kultowego filmu o amerykańskich pilotach wojskowych z Tomem Cruisem w roli głównej , „Top Gan: Maverick”, mówimy o niektórych nie do pokonania rosyjskich myśliwcach piątej generacji, przeciwko którym F-18 nie mają szans.
Gdyby Władimir Putin nie wydał rozkazu przeprowadzenia „specjalnej operacji wojskowej”, gdyby rozpoczęła się rosyjska inwazja w Ukrainę na dużą skalę, to najprawdopodobniej ta iluzja rosyjskiej niezwyciężoności byłaby pielęgnowana na Zachodzie do dziś.
Jednak świat był świadkiem, jak Siły Obronne Ukrainy skutecznie odparły rosyjską inwazję, spaliły wiele rosyjskiego sprzętu w pierwszych dniach ofensywy, zneutralizowały tysiące najeźdźców. I nawet „niewrażliwy” system obrony powietrznej S-400 został skutecznie zniszczony przez ukraińskich żołnierzy. I bardzo „nie do pokonania rosyjskie myśliwce piątej generacji” Su-35.
Tak więc pierwszy rosyjski mit został obalony. Pamiętajmy, że w pewnym momencie rosyjska telewizja kręciła tak radosno-patriotyczne wideo z infografikami i kreskówkami, które opowiadały, jak dzielna armia rosyjska zdobywa sąsiednie państwa w ciągu kilku godzin, a całą Europę w ciągu kilku dni.
W rzeczywistości armia rosyjska nie była w stanie zorganizować blitzkriegu w Ukrainie. Ale być może drugi mit, że Rosja jest w stanie wygrać długą wojnę, jest prawdziwy. W końcu przez wiele lat przygotowywała się do rozbudowy, zaopatrywała się w tysiące pojazdów opancerzonych, instalacji artyleryjskich, samolotów, milionów amunicji i pocisków. Tymczasem Ukraina ma stosunkowo niewiele zasobów. Przypomnijmy sobie, jak w pewnym momencie w Ukrainie wybuchły magazyny z amunicją.
Dzięki pozornie niewyczerpanym rezerwom amunicji wojska rosyjskie zorganizowały burze ogniowe, nacierając na ukraińskie pozycje, zrównały całe miasta z ziemią, a ostatecznie zmusiły ukraińskich żołnierzy do odwrotu.
Ale, jak wiecie, tylko przestrzeń, czas i głupota są nieograniczone na tym świecie. „Nieskończone” rezerwy rosyjskiej BC okazały się bardzo wyczerpujące, szczególnie po tak intensywnym użytkowaniu. Jak obliczyli dziennikarze śledczy z publikacji The Insider, przy dużej intensywności działań wojennych wojny rosyjsko-ukraińskiej, Rosjanie strzelali do 40 tysięcy ludzi dziennie. – 60 tysięcy rubli. muszle wszystkich typów, aw dniach względnego spokoju – do 24 tysięcy ton; Dziennie.
Według analityków wojskowych rosyjskie przedsiębiorstwa obronne z dziesiątych lat XXI wieku produkowały rocznie 1,6-1,7 miliona pocisków wszystkich typów. Wydaje się więc, że w ciągu ostatniej dekady Rosji udało się stworzyć dla siebie nocną rezerwę. Stosunkowo nieintensywne walki w Syrii czy Libii nie mogły być wykorzystane krytycznie dużej części rosyjskiej BC.
Ale sytuacja z wojną w Ukrainie była zupełnie inna, gdzie Rosjanie musieli używać około miliona pocisków miesięcznie do opisanej powyżej metody operacji ofensywnych.
Według wyliczeń dziennikarzy The Insider, w ciągu sześciu miesięcy agresji w Ukrainę Rosja musiała wydać co najmniej 7 milionów pocisków. I to nawet bez uwzględnienia eksterminacji magazynów frontowych poprzez celne trafienie pocisków z MLRS. HIMARS. Teraz rosyjska armia zaczyna doświadczać głodu pocisków, a do końca tego roku stanie się po prostu nie do zniesienia. Rosji kończą się również pociski, którymi tak hojnie ostrzeliwuje pokojowe ukraińskie miasta.
Nic dziwnego, że Moskwa zwróciła się do KRLD z prośbą o sprzedaż dużych ilości pocisków i pocisków krótkiego zasięgu. Zostało to zgłoszone przez publikację The New York Times, powołując się na dane wywiadu USA. A także, jak pamiętamy, ostatnio Putin poleciał do Teheranu, aby błagać o tamtejszych ajatollahów. niektóre drony wojskowe, jako ich własne, są krytycznie niewystarczające.
Kilka miesięcy temu, powiedz Rosjaninowi, że Moskwa będzie błagać o broń z Pjongjangu i Teheranu, zaśmiałby ci się w twarz i powiedział: „Nie może być, bo nie może nikogo pokonać!” I okazuje się, że może. Może Rosja wybaczy broń od światowych pariasów. Okazuje się, że drugi mit o niewyczerpalności rosyjskiej broni okazał się bańką. Okazuje się, że rosyjska obrona nie jest tak wszechmocna, jak jeszcze sądzono. A na tle surowych sankcji generalnie pokazała swoją całkowitą bezradność. Wkrótce Rosja będzie bez pocisków, artylerii i pojazdów opancerzonych.
Kolejnym wyraźnym tego dowodem był niedawny sukces ukraińskich sił zbrojnych na froncie. Stopniowo, ale pewnie, unikając niepotrzebnych ofiar i zniszczeń, nasze działania idą naprzód w wielu dziedzinach. Dzięki zachodniemu wsparciu wojskowemu ukraińscy żołnierze posiadają nowoczesny sprzęt o wysokiej precyzji, za pomocą którego stopniowo mielą siłę bojową Rosjan.
Im dalej, tym bardziej wierzy w nasze zwycięstwo. I nigdy w to nie wątpiliśmy.