Obecność wizy nie zagwarantuje obywatelom kraju agresora Federacji Rosyjskiej wjazdu na terytorium Unii Europejskiej. Stwierdził to szef unijnej dyplomacji Josep Borrell podczas przemówienia na konferencji międzyparlamentarnej na temat wspólnej polityki zagranicznej UE, pisze „Publiczny».
„To, że mam wizę, nie oznacza, że mam prawo wjechać do konkretnego kraju. Być może osoba nie zostanie pominięta nawet z wizą. Na przykład w Stanach Zjednoczonych z wizą możesz uzyskać odmowę wjazdu z tego czy innego powodu. To samo dotyczy Europy” – powiedział Borrell.
Według niego rosyjscy turyści powinni być kontrolowani na granicach.
Jednocześnie Borrell zauważył, że UE nie zamierza całkowicie zakazać wydawania wiz Rosjanom, ponieważ „nie powinna chronić się przed społeczeństwem obywatelskim”.
Należy zauważyć, że kraje Europy Wschodniej, w tym Czechy i Polska, a także kraje bałtyckie, jednostronnie zaprzestały wydawania wiz turystycznych Rosjanom, a także ogłosiły zamiar niewpuszczania rosjan z wizami uzyskanymi w innych krajach UE na ich terytorium.
Na spotkaniu w Pradze 31 sierpnia ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej osiągnęli porozumienie w sprawie całkowitego zawieszenia uproszczonej procedury wydawania wiz Rosjanom, która obowiązuje od połowy lat 2000. Przeciwko całkowitemu zakazowi wydawania wiz rosyjskim turystom są Niemcy, Francja, Węgry, Cypr i Grecja.
Obecnie ograniczenia wizowe dotyczą tylko obywateli Rosji, którzy znajdują się na listach sankcyjnych. Jednak w związku z agresją w Ukrainę w Europie dyskutują o możliwości rozszerzenia restrykcji na wszystkich Rosjan.