Wojna w Ukrainie
środa, 1 października, 2025
No Result
View All Result
Wojna w Ukrainie
No Result
View All Result
Wojna w Ukrainie
No Result
View All Result

W domu jest terytorium Ukrainy

23 września, 2022
W domu jest terytorium Ukrainy

Przed wojną na pełną skalę Marina Maguza mieszkała w Kijowie z mężem i psem. Pracowała i snuła plany na przyszłość. Ale 24 lutego wszystko się zmieniło. Ewakuacja, inne miasto, inni ludzie, utrata babci, rozłąka z ukochanym mężem. Ale jednocześnie uświadomiono sobie, że szczęście wymaga nie tak wielu rzeczy, a poczucie domu może kojarzyć się nie z konkretnym miastem, ale z całą Ukrainą.

W ramach projektu SVOI Kanał 24 rozmawiał z Maryną Maguzą. W pierwszych dniach wojny kobieta i jej mąż zostali zmuszeni do opuszczenia Kijowa. Para znalazła nowy dom w Iwano-Frankowsku. za zgodą redaktorów Channel 24 przedrukowujemy historię Mariny.

Zadzwoń do przyjaciela i panikuj, mózg nie reaguje: wojna się rozpoczęła

Marino, powiedz nam, jak wyglądało twoje życie przed wojną na pełną skalę? Gdzie mieszkali i co robili?

Mieszkałam w Kijowie z mężem i 1,5-letnim psem Jack Russell. W pobliżu stacji metra „Polytechnic Institute” wynajęliśmy mieszkanie. Mężczyzna ma własny zakład fryzjerski. A ja jestem fryzjerką damską. Przez ostatnie 3 lata pracowała w Lybidska w salonie SAYPLE. Wcześniej – w dziedzinie farmaceutyków, w aptece. Jeszcze wcześniej studiowała na Uniwersytecie Zaporoskim. Potem zobaczyłem przykład człowieka, który zmienił zawód i poszedł tą samą drogą.

Przed wojną wszystko było dla nas fajne – mieliśmy cele, planowaliśmy przyszłość. Dosłownie przed nią pojechali na wakacje, wydali tam wszystkie pieniądze. Więc przeżyli jeden dzień.


Vdoma tse terytoriia Ukrainy
Pies Mariny. Zdjęcie: Marina Magusa

Przez długi czas zarówno ukraińskie, jak i zagraniczne media pisały o możliwej inwazji rosyjskiej na pełną skalę. Czy wierzyłeś, że to możliwe? Czy przygotowywałeś się do tego?

Wcale. Mój mąż ma urodziny na początku lutego. Dałem mu wycieczkę do Meksyku. Absolutnie nie wierzyliśmy w groźbę wojny. Na wakacjach zauważyliśmy, że wielu Ukraińców nie wraca już do domu. Zobaczyliśmy, że nasz samolot był w połowie pusty w drodze powrotnej. Widzieliśmy, jak nasi sąsiedzi w hotelu zniknęli w pewnym momencie – tu byliśmy, a potem gdzieś ich nie było. Zastanawialiśmy się, dlaczego ludzie to robią, gdzie i od czego uciekają. Ale nic się nie stanie, wszystko jest fajne. Wróciliśmy do domu. I po 2 tygodniach wszystko się zaczęło.

Jak dowiedziałeś się o wojnie? Jakie były pierwsze działania i uczucia?

O 5 rano zadzwonił nasz przyjaciel Kostya. Mieszka na „Mewie”, to jest autostrada Gostomel. Usłyszał coś, były pierwsze wybuchy. Wtedy jeszcze spaliśmy. Obudziłem się i zdałem sobie sprawę, że coś się stało. Mężczyzna zaczął chodzić po mieszkaniu w panice. Powiedział mi, że wojna się rozpoczęła. Nie rozumiałem, o czym mówi. Myślałem, że to jakaś fikcja, niezweryfikowana informacja. Ale potem zdała sobie sprawę, że to prawda. Nawet wtedy zacząłem chodzić po mieszkaniu. I nie mieliśmy nic zebranego. Chociaż moja matka ostrzegała mnie wcześniej, mówiła o alarmującym plecaku. I poprosiłem ją, żeby nie panikowała.

Przez pierwsze kilka godzin oglądaliśmy wiadomości, czytaliśmy kanały telegramowe.

Potem z daleka zaczęto słyszeć wybuchy. Po uświadomieniu sobie, że wojna się rozpoczęła, myślisz: musisz coś zrobić. Ale mózg nie reaguje w tym momencie.


1663935302 526 Vdoma tse terytoriia Ukrainy
Konsekwencje pierwszego ostrzału stolicy. Zdjęcie „Kijów Operacyjny”

Piwnica, nieznośne zimno i decyzja o wyjeździe: ewakuacja z Kijowa

Jak wyglądały dla pana pierwsze dni wojny? Gdzie ukryłeś się podczas alarmu?

Mieszkaliśmy w mieszkaniu na 14 piętrze. Mieliśmy ogromne okna, a z nich – piękny widok na miasto. Ale zrozumieliśmy, że w nowych realiach nie jest to zbyt bezpieczne. To było przerażające. Zwłaszcza, gdy poleciał do wieżowców w Kijowie.

Mój mąż myślał, dokąd powinniśmy iść – w metrze lub schronieniu w domu. W rezultacie zeszliśmy na parking. Było tam bardzo zimno. Ale cały dom tam przyszedł. Winda nie działała, więc zeszliśmy z psem, rzeczami, kocami. Internetu tam nie było.

Siedzieliśmy w nieznane, nie wiedząc, co dzieje się na zewnątrz. Zamarliśmy. Mężczyzna okresowo wspinał się na górę, czytał wiadomości. Podszedł do nas i powiedział, że niepokój się skończył. Potem poszliśmy napić się herbaty.

Biegali więc tam i z powrotem. Jedną noc spędziliśmy na parkingu. Bałam się, że tak zachorujemy.

Kiedy zdecydował się Pan opuścić Kijów? Jaka była twoja ścieżka?

Po ponad dniu spędzonym na zimnym parkingu powiedziałam do męża: „Chodźmy gdzieś”. Cały Kijów stał wtedy, wszystko było w korkach. Przyjaciel Kostii zadzwonił do nas i powiedział, że planuje odejść. Zrobił trasę, zaproponował, że pójdzie autostradą Żytomierza. Powiedział, że ma przyjaciela w Iwano-Frankowsku, który jest gotów dać nam 2-pokojowe mieszkanie do życia. Oferowane do wyjazdu z nimi.

Długo się wahaliśmy, ale w końcu wsiedliśmy do samochodu. Było to po południu 25 lutego. Przyjaciele wyjechali nieco wcześniej. Dzwonili do nas cały czas i mówili nam, co robić: są korki, ale możesz przejść przez wioski, tutaj będziesz chodził po nadjeżdżającym ruchu na pogotowiu.

Ruszyliśmy w drogę z połową zbiornika benzyny. Wsiedliśmy do samochodu i zrobiliśmy tak, jak powiedział przyjaciel. To było przerażające, nie wiedzieliśmy, dokąd zmierzamy i czy w ogóle tam dotrzemy.

Jak Marina i jej mąż opuścili Kijów: obejrzyj wideo

Wtedy nasi przyjaciele znaleźli się pod ostrzałem. Moja przyjaciółka Katya zadzwoniła do mnie, połączenie było złe. Powiedziała: „Jesteśmy tutaj pod przybyszami w Starokonstantinov (miasto zostało ostrzelane około 21:00 25 lutego – red.), nie idźcie tutaj”. Zawróciliśmy i pojechaliśmy drugą drogą. Na szczęście nie odnieśli obrażeń.

Spotkaliśmy się z nimi już w Chmielnickim. Do tego czasu starzejemy się z benzyny. Przyjechał tam kolejny z naszych przyjaciół i ich rodzice. W sumie mieliśmy 8 lub 9 osób, 3 psy. Tam spędziliśmy jedną noc. Potem zatankowaliśmy i pojechaliśmy do Iwano-Frankiwska.

Niesamowici ludzie, wolontariat, praca: życie w Iwano-Frankowsku

Jak osiedlić się w nowym miejscu? Co zrobiłeś?

Roman jest bliskim przyjacielem naszych przyjaciół. W jego 2-pokojowym mieszkaniu mieszkaliśmy jako dwie rodziny przez około 2 miesiące. Dodatkowo mieliśmy ze sobą dwa psy – Jacka Russella i Labradora.

Przez pierwszy miesiąc siedzieliśmy w wiadomościach. Przeżyliśmy szok. Nie wiedzieliśmy, co robić. Wszystko, co zabrałem ze sobą z domu, to karma dla psów, dres i dokumenty. Myśleliśmy, że zostaniemy tam przez 2-3 dni, maksymalnie przez tydzień. Ale nie tak to wszystko się ułożyło.

Po kilku dniach zdaliśmy sobie sprawę, że tak było przez długi czas. Potem zaczęli pracować jako wolontariusze. Mój przyjaciel znalazł post na Instagramie z Ukrzaliznytsia, że liderzy nie są w domu od prawie 2 tygodni, nie mają jedzenia, czegoś ciepłego, potraw do gotowania. Zaczęliśmy kupować wszystko, co mogliśmy dla konduktorów, a potem zabraliśmy to na kolej. Więc stało się to dla nas trochę łatwiejsze. Bo przynajmniej nie siedzieliśmy, ale coś robiliśmy.

Potem zdali sobie sprawę, że pieniądze się skończyły, nie było żadnych opóźnień. Mój mąż poszedł do pracy w zakładzie fryzjerskim FIRM w Iwano-Frankowsku. Wszyscy tam wiedzieli i rozumieli, jaka jest nasza sytuacja. Było wystarczająco dużo jedzenia.

Roman nie wziął od nas na wynajem. Zamiast tego powiedział: żyj tak długo, jak to konieczne, nawet jeśli jest to długie. To było dla nas bardzo miłe.

Nie wiedzieliśmy nawet, jak mu podziękować. Dlatego przed eksmisją podrzucili i kupili mu kuchenkę mikrofalową, pralkę.

Potem zaczęłam szukać pracy. Dowiedziałem się, że we Frankowsku jest salon G.Bar. Poszedłem tam do pracy. Potem wiele dziewcząt zrezygnowało, brakowało mistrzów włosów, kolorystów. Nadal tam pracuję.

Alarmy słychać również w stosunkowo bezpiecznym Iwano-Frankowsku: obejrzyj wideo

Kijów – niepokój, Frankiwsk – spokój ducha: plany powrotu do domu

Wiem, że później musiałaś rozwieść się z mężem. Kiedy wrócił do Kijowa?

Frank przyjął mnie chłodno. Rozumiem, że bym tu mieszkał. Ale mój mąż ma firmę w Kijowie. Dlatego wrócił tam 25 maja. Ponieważ konieczne było przywrócenie obudowy. W stolicy sytuacja była wówczas stosunkowo spokojna.

Przyjechał do mnie przyjaciel z Grecji. Wynajęliśmy mieszkanie we Frankowsku. Nawiasem mówiąc, w tym samym kompleksie.

Kiedy planujesz wrócić do Kijowa?

Rozumiem, że od dłuższego czasu mieszkamy osobno z mężem, że muszę wrócić. Ale we Frankowsku czuję się spokojnie i komfortowo. Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Kijowa, było to niepokojące, ponieważ wcześniej stamtąd uciekłem. Ponadto nasz właściciel, można powiedzieć, wyrzucił nas z mieszkania. Poprosiła o zapłacenie za to pełnej kwoty. Zaoferowaliśmy przynajmniej częściowo. Bo tam nie mieszkali i nie było pieniędzy. Nie zgodziła się jednak na tę opcję. Wszystko skończyło się na tym, że poprosiliśmy przyjaciela, aby przeniósł nasze rzeczy do piwnicy zakładu fryzjerskiego.

Jeśli dla mojego męża praca była drugim domem, to zostałam bez domu. Na szczęście znaleźliśmy już nowe mieszkanie na Golden Gate. Właśnie w czasie, gdy ich cena spadła. Przenieśliśmy tam rzeczy. To było na początku sierpnia. Ale poszedłem tam, wszystko było mi obce. Rzeczy były w pudełkach. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że nie potrzebuję tak wielu rzeczy. Mieszkam we Frankowsku od pół roku z małym pudełkiem rzeczy. W tym tygodniu w Kijowie zajmowałem się rozdawaniem tych rzeczy.


1663935302 848 Vdoma tse terytoriia Ukrainy
Marina jest w drodze do męża w Kijowie. Zdjęcie: Marina Magusa

Nie spałem przez pierwsze dwie noce. Zawsze wydawało mi się, że coś gdzieś marszczy brwi. Obudziłam męża. Sprawdziłem wiadomości, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Potem znowu poszła spać

Ostatni moment był wtedy, gdy przyjazdciało na Łukjaniwce w budynku mieszkalnym. Dzwoni do mnie mężczyzna i mówi: „To było okropne. Usłyszałem pierwszy bah, wstałem z łóżka, drugi pobiegłem do łazienki, ostatnie dwa – było bardzo, bardzo głośno. A wszystko to jest blisko naszego mieszkania. W tym czasie siedziałem we Frankowsku i zdałem sobie sprawę, że wszystko jest tu względnie spokojne. Postanowiłem więc zostać.

Zaczęliśmy więc mieszkać w dwóch miastach. Później przyjechałem do Kijowa na tydzień. Poszedłem tam do pracy w salonie. A potem chodzę tam iz powrotem. Nie wiem, jak będzie dalej. W Kijowie jest już spokojnie, jest dużo ludzi. Jednak wciąż mam niepokój.

Kolejna droga do Kijowa: obejrzyj wideo

Samotna śmierć babci i życie krewnych w okupowanym Chersoniu

Czy domy twoich przyjaciół lub znajomych zostały uszkodzone przez ostrzał? Czy ktoś z twoich bliskich znalazł się w gorących punktach?

Moja przyjaciółka, z którą obecnie mieszkam we Frankowsku, ma własne mieszkanie w Irpenie, nie ma tam naprawy. Wleciał, okna leciały. A mieszkanie, które wynajęła, znajduje się na obrzeżach Irpen. Dokładnie tam, gdzie się Rosjanie. Siedziała tam przez 2 tygodnie, była w piwnicy. Doświadczyłem czegoś, co trudno opisać. Byłem z nią w stałym kontakcie. Poprosiłem ją, żeby uciekła. Ale bała się. Z czasem odważyła się. I opowiadała przerażające historie. Jak biegali po autostradzie, jak ludzie je podnosili, wozili taczkami.

W pewnym momencie na torze jej siostra krzyknęła, prosząc ją, aby przestała. Moja przyjaciółka zamarła, a potem zobaczyła przed sobą minę. Wystarczy sekunda – i nadepnie na nią.

Ogólnie rzecz biorąc, istnieje wiele takich historii. Pracuję w salonie, mam wielu klientów. Kobiety, które uciekły z różnych miast. Mój mózg stara się nie pamiętać wszystkiego wyraźnie, ponieważ jest wiele takich informacji. Biorę wszystko sobie do serca, więc jest to trudne.

Jedna z klientek opowiedziała o swojej córce, która miała urodzić. Dlatego, kiedy uciekli, wzięli nożyczki i prześcieradło w samochodzie. Ponieważ zrozumieli, że istnieje możliwość, że będzie musiała urodzić się bezpośrednio w samochodzie.


1663935302 797 Vdoma tse terytoriia Ukrainy
Ukraińskie wiece w okupowanym Chersoniu. Zdjęcie „Suspilne”

Mój mąż i ja pochodzimy z regionu Chersonia. Miałem tragiczną historię z moją babcią. Zmarła w Chersoniu. A miasto, jak wiemy, było zajęte od pierwszych dni. Zadzwoniliśmy do babci, ale miała problemy ze słuchem, więc nas nie słyszała.

Miała udar. W tym czasie w Chersoniu nie było żadnego związku. Najtrudniejsze było to, że nie można było nawet dostać się do szpitala.

Mieliśmy ogromny stres. Mama chciała pojechać do Chersonia. Ale poprosiliśmy ją, żeby tego nie robiła, zatrzymaliśmy to. Wyjaśnili, że były ostrzały, więc może stamtąd nie wrócić. Babcia została zabrana do szpitala. W tym stanie leżała przez około tydzień. Kiedy została wypisana, nie chciała iść do schroniska. Nie było nikogo, kto by się nią zaopiekował. Babcia była zupełnie sama.

Moja druga babcia mieszka w wiosce w regionie Chersonia. Jest w stałym kontakcie. Raz w tygodniu, przez sąsiadów, dzwoni do nas. Mówi, że idą tam (Rosjanie – Kanał 24), mówią jej, czym są ruble. A babcia odpowiada: „Czy myślisz, że nie trzymałam twoich rubli w rękach przez całe życie? Jak myślisz, ile mam lat?” Mówi, że nie wściekają się, zachowują się spokojnie.

Ale ulubiona historia mojej babci dotyczy truskawek. Latem uprawiała rośliny w ogrodzie w pobliżu domu.

I powiedziała mi: „Sprzedaję moje truskawki za 20 hrywien, a dla Rosjan – po 70”.

Brawo moja babcia. Ona też jest tam sama. Mamy wielu krewnych, którzy opuścili Chersoń. Postanowiła jednak zostać. Jest smutny, ale ma nadzieję, że wszystko wkrótce się skończy.

Matka męża w Skadowsku. Ponadto, poprzez przyjaciół, kontaktuje się. Żyją jakoś i czekają na de-okupację.

Robić, a nie myśleć: jak wojna zmieniła życie

Wszyscy byli zszokowani materiałem filmowym z wyzwolonego obwodu kijowskiego. Kiedy je widziałeś, jak się czułeś?

Staram się o tym nie wspominać. Kiedy czytaliśmy wiadomości, mieliśmy oburzenie, a mężczyźni byli wściekli, byli gotowi nie wiedzieć, co robić.

Byłem w szoku. Nie rozumiałem, jak to możliwe. Czy zrobili to ludzie, czy też zrobiły to bestie?

Nie wiedziałem, jak iść do pracy, jak rozmawiać z ludźmi, ponieważ rozumiałem, jaki będzie główny temat. Kołysał się przez około tydzień. Rodzice moich ojców chrzestnych mieszkają w. Potwierdzili, że wszystko jest prawdą, a nawet tak było. Nie mogłem w to uwierzyć. Potem zdałem sobie sprawę, jak bardzo nienawidzę Rosjan. Ale w gniewie i nienawiści nie można żyć nieustannie. Ale potem, na wiosnę, było to po prostu niemożliwe.

Jak zmieniła cię wojna? Może coś zaczęto traktować inaczej?

Wcześniej nawet nie myślałem, że będę mieszkał w Iwano-Frankowsku, ponieważ wcześniej tam nie byłem. A kiedy przyjechałem, zacząłem komunikować się z różnymi ludźmi. Jak w pracy zostałem przyjęty. Wszyscy ludzie, których spotkałem. Od Romy, która dała nam mieszkanie, po kolejnych właścicieli, którzy pozwolili nam bez problemu mieszkać ze zwierzęciem. Wszystko wyszło tak, jak powinno.

Wojna musiała dać mi determinację. Przez bardzo długi czas decydowałem, co robić. Teraz zdałem sobie sprawę, że muszę nadal uprawiać sport, ponieważ czuję się znacznie lepiej. Znalazłem bardzo fajnego trenera jogi we Frankowsku – najlepszego, jakiego miałem. Mam niesamowity kontakt z dziewczynami z pracy, jakbyśmy znali się przez całe życie. Ludzie są dla mnie tak wygodni, jak to tylko możliwe, otwarci.

Zdałem sobie również sprawę, że w wieku 27 lat w dużej mierze zaparłem się siebie. Na przykład od dzieciństwa chciała śpiewać. Teraz pomyślałem: dlaczego nie zapisać się na lekcje śpiewu, dlaczego nie zrobić dla siebie czegoś przyjemnego. A potem odeszła. Teraz czuję się lepiej moralnie. Ogólnie rzecz biorąc, zacząłem robić coś więcej niż myśleć.

Wyniki pracy Mariny w salonie Iwano-Frankiwska: obejrzyj wideo

Poczucie domu nie jest konkretnym miastem, ale całą Ukrainą

Czy masz poczucie domu w nowym miejscu?

Tak, pojawił się. Bo mieszkam tu dłużej niż miesiąc, a nie dwa czy trzy. Jest wielu znajomych, ludzi, którzy pomagają, udzielają rad, sugerują coś. Małe miasteczko – nie spieszysz się, jak to było w Kijowie. We Frankowsku rozumiesz: mam dużo czasu, mam czas na wszystko, mogę zrobić wszystko. Podobnie jak komponent finansowy. Dzięki Bogu, byli klienci, były zarobki. Mógłbym żyć normalnie i nie odmawiać sobie niczego.

I tak, rozumiem, że Frankiwsk to wspaniałe miasto. Czułem się tu jak w domu, naprawdę.

Ale zdałem sobie również sprawę, że moje poczucie domu jest poczuciem terytorium Ukrainy. To były moje urodziny 24 sierpnia. Mój mąż i ja planowaliśmy się spotkać, pojechać w góry. Ale mój przyjaciel musiał pojechać do Warszawy. Konsultowałam z mężem, czy to normalne, żebym pojechała do Polski. Odpowiedział, że to świetny pomysł. Powiedział, aby odpocząć przez te sześć miesięcy i świętować urodziny bez syren. Więc wyszedłem. Fajne miasto, wszystko jest super. Ale nie – nie ma cię w domu.

Kiedy wracasz w Ukrainę, przekraczasz granicę, czujesz się jak w domu. I nie ma znaczenia Frankiwsk, Kijów czy Bukowel – to wszystko jest w domu.

Koledzy z salonu gratulują Marinie urodzin: obejrzyj wideo

Co byłoby zalecane osobom, które boją się ewakuować z niebezpiecznych miejsc?

Nadaj priorytet swojemu bezpieczeństwu. Miałem wiele takich sytuacji. Pierwszy był wtedy, gdy moi rodzice byli w Kijowie i byli przybysze. Potem zapytałem mamę, czy chce przeprowadzić się do Frankiwska. Rodzice wynajmują również mieszkania, więc nie są szczególnie związani z tym miejscem. Rozmawiałem z nimi przez 2 tygodnie. Szukaliśmy mieszkania, ale coś nie odchodziło. W pewnym momencie zapytałem: „Mamo, powiedz mi szczerze, czy chcesz się przeprowadzić?” A ona odpowiedziała, że nie. Zdałem sobie sprawę, że nie mogę na nich w żaden sposób wpłynąć.

Miałem inną sytuację z przyjacielem w Chersoniu. Napisała do mnie: „W Kijowie wszyscy chodzą, spędzają wolny czas”. A potem wciąż wystawiałem zdjęcia z Warszawy. A wcześniej odpowiedziałbym jej dużym tekstem, wyjaśniłbym coś. A teraz rozumiem, że nie mogę w żaden sposób wpływać na ludzi. Ludzie są przywiązani. Mają tam prywatny dom, kochanie. Każdy ma swoje okoliczności.

Inny przypadek: ojciec mojego przyjaciela, z którym mieszkam, również jest nadal w Chersoniu. Ponieważ nie może wyjść z domu.

Albo przyjaciel z Irpen, do którego dzwoniłem na miesiąc i prosiłem, żebym się spakował i wyjechał. Uciekła, gdy był pośpiech, biegnąc pod ostrzałem. W ten sposób przyszło do niej zrozumienie. Kiedy czołgi zaczęły jeździć wokół jej LCD.

Szczerze mówiąc, trudno jest cokolwiek doradzić. Prawdopodobnie tacy ludzie pozostają, ponieważ wierzą, że miasto ma zostać wyzwolone i wszystko będzie dobrze. Najwyraźniej jest to wybór każdego, osoba sama decyduje, jak się zachować. Rozumiem, że nie jestem jedną z tych osób, potrzebuję minimalnego bezpieczeństwa.

Co zrobisz po wygranej?

Mamy butelkę w domu. Mężczyzna na otwarciu zakładu fryzjerskiego został przedstawiony przez klienta. Jest to bardzo drogi alkohol. Już zaproponowałem, że go sprzedam. A mój mąż zdecydował, że otworzymy go w dniu zwycięstwa. Wszyscy będziemy się radować, chodzić i dobrze się bawić. Będzie kolektywna partia całej Ukrainy.

Ukraina walczy, uwalniając swoją ziemię kawałek po kawałku. Walka jest ciężka, ze stratami, zniszczeniem i bólem. Ale na pewno nadejdzie dzień, który wtedy będzie oznaczał zwycięstwo w kalendarzu. Wtedy ci, którzy uciekli, będą mogli wrócić do domu, ci, którzy żyli na odległość przez długi czas, mocno się przytulili, a ci, którzy stracili bliskich, będą mogli ich opłakiwać. Ten czas będzie, ponieważ pomimo wszystkich wysiłków zła, światło zawsze pokonuje ciemność.

Oryginał

Tematy: Wiadomości z Iwano-FrankiwskaWojna rosyjsko-ukraińska

NA TEMAT

Поліція та СБУ встановили підлітків, що слухали російський гімн у Києві

Policja i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zidentyfikowały nastolatków słuchających rosyjskiego hymnu w Kijowie

14 kwietnia, 2025
Розвідка підтвердила систематичне застосовання росіянами хімічної зброї проти Сил оборони

Wywiad potwierdził systematyczne stosowanie przez Rosjan broni chemicznej przeciwko Siłom Obronnym

14 kwietnia, 2025
Голова Сумської ОВА визнав нагородження військових у день атаки на місто

Szef sumskiej obwodowej administracji wojskowej uznał odznaczenie wojskowe w dniu ataku na miasto

14 kwietnia, 2025
Україна – не Росія? Історія зі скандалом навколо удару по Сумах має стати уроком для українців

Czy Ukraina to nie Rosja? Historia skandalu wokół ataku na Sumy powinna być lekcją dla Ukraińców

14 kwietnia, 2025
Китайські полонені розповіли про службу в російських підрозділах

Chińscy jeńcy opowiadali o służbie w rosyjskich jednostkach

14 kwietnia, 2025
Внаслідок російського удару по Сумах загинув командир 27-ї артбригади Юрій Юла

W wyniku rosyjskiego uderzenia na Sumy zginął dowódca 27. brygady artylerii Jurij Juła

14 kwietnia, 2025

RSS Kronika války v Ukrajině 🇨🇿

  • Ukrajina obdržela od Spojeného království více než 860 milionů eur na vojenské vybavení
  • Policie a bezpečnostní služba Ukrajiny identifikovala teenagery, kteří v Kyjevě poslouchali ruskou hymnu
  • Rozvědka potvrdila systematické používání chemických zbraní Rusy proti obranným silám

RSS Kronika vojny v Ukrajine 🇸🇰

  • Ukrajina dostala od Spojeného kráľovstva viac ako 860 miliónov EUR na vojenské vybavenie
  • Polícia a bezpečnostná služba Ukrajiny identifikovali tínedžerov počúvajúcich ruskú hymnu v Kyjeve
  • Spravodajské služby potvrdili systematické používanie chemických zbraní Rusmi proti obranným silám

RSS Kronika vojne v Ukrajini 🇸🇮

  • Wojna w Ukrainie

Strona ruwar.org to agregator wiadomości stworzony przez ukraińskich aktywistów na temat wojny w Ukrainie z wiarygodnych źródeł. Tekst wiadomości jest automatycznie tłumaczony z języka ukraińskiego.

No Result
View All Result
  • Válka v Ukrajině (CZ) 🇨🇿
  • Vojna v Ukrajine (SK) 🇸🇰
  • Vojna v Ukrajini (SI) 🇸🇮
  • Rat u Ukrajini (HR) 🇭🇷
  • Rat u Ukrajini (RS) 🇷🇸
  • Война в Украйна (BG) 🇧🇬
  • Украинадағы соғыс (KZ) 🇰🇿

Strona ruwar.org to agregator wiadomości stworzony przez ukraińskich aktywistów na temat wojny w Ukrainie z wiarygodnych źródeł. Tekst wiadomości jest automatycznie tłumaczony z języka ukraińskiego.