Po ogłoszeniu w Rosji częściowej mobilizacji nawet ci Rosjanie, którzy nie zostali jeszcze zmobilizowani, dzwonią na gorącą linię ukraińskiego centrum w celu otrzymania apeli o poddanie się „Chcę żyć”. Zostało to ogłoszone przez przedstawiciela Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Andrija Jusowa na antenie krajowego telethonu wieczorem w poniedziałek, 26 września, pisze LIGA.net.
«Na infolinię dzwonią teraz nowo zmobilizowani Rosjanie, a nawet ci, którzy jeszcze nie zostali zmobilizowani. Dzwonią i mówią: „W przypadku, gdy jestem zmobilizowany, jakie są moje działania, co powinienem zrobić, jak prawidłowo zrezygnować?” istnieje tendencja, w której rzeczywiście motywacja, stan psycho-emocjonalny wśród tej fali mobilizacji jest w większości bardzo niski.„, powiedział Jusow.
Ponadto, według niego, Krymczycy aktywnie dzwonią. Wcześniej projekt „Chcę żyć” opublikował dla nich algorytm działań w przypadku mobilizacji.
Komentując sytuację z rosyjską mobilizacją na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy, przedstawiciel Dyrekcji Wywiadu powiedział, że w obwodach donieckim i ługańskim mobilizacja „rozpoczęła się i natychmiast się skończyła”, ponieważ nie ma tam nikogo, kto mógłby się zmobilizować – z mężczyzn pozostali tylko ci, którzy pracują w niektórych przedsiębiorstwach, a także chorzy. Jednak według niego DiO ma informacje o rosyjskich planach mobilizacji na nowo okupowanych terytoriach – w szczególności na południu. Już teraz, według niego, powstają tam „jednostki ochotnicze”, za którymi faktycznie stoi przymus, presja i tortury.
Nie wykluczył, że po pseudoreferendach i przymusowej paszportyzacji okupanci mogą zacząć mobilizować mężczyzn na innych tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy.
Przypomnimy, 21 września 2022 roku w Rosji ogłoszono częściową mobilizację: według oficjalnych informacji 300 tysięcy rubli zostanie wysłanych na wojnę z Ukrainą. Rezerwiści, ale media, powołując się na swoje źródła, poinformowały, że 1,2 miliona ludzi może się zmobilizować.
Rosjanie, po przemówieniu Putina, w którym zapowiedział mobilizację, natychmiast wykupili wszystkie bilety do Stambułu i Tbilisi i zaczęli masowo uciekać do sąsiednich krajów – Gruzji, Finlandii, Mongolii.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że Ukraina gwarantuje trzy rzeczy każdemu rosyjskiemu żołnierzowi, który się poddaje: cywilizowane traktowanie, że nikt w Rosji nie będzie wiedział, że kapitulacja była dobrowolna i że Ukraina znajdzie sposób, aby nie wysyłać więźnia do Rosji w ramach wymiany, jeśli sam rosyjski żołnierz tego chce.
W przeddzień ogłoszenia mobilizacji w Rosji lokalni prawodawcy uznali za przestępstwo dezercję i poddanie się.