19 września lider nielegalnego tworzenia „ŁRL” Pasiechnik podpisał „ustawę” o tak zwanym „referendum w sprawie przystąpienia do Federacji Rosyjskiej”. Rosyjskie media podają, że „referendum” odbędzie się w tym tygodniu – od 23 do 27 września. Gauleiter okupowanej części obwodu chersońskiego Władimir Saldo również zapowiedział „referendum” w sprawie wejścia regionu do Rosji, ale nie podał konkretnych dat.
Wcześniej Rosjanie unikali konkretów w tej kwestii, obiecując abstrakcyjne „zjednoczenie w najbliższej przyszłości”. Teraz rosyjscy urzędnicy zareagowali niezwykle szybko i ostro. Na Dane RBC wieczorem 20 września Władimir Putin zaplanował apel do obywateli Rosji, który może dotyczyć kwestii „referendów”. próbowaliśmy dowiedzieć się, co takie odrodzenie oznacza w kwestii „referendów” i jak ich przebieg może wpłynąć na wojnę.
Historia wydania
Początkowo Federacja Rosyjska argumentowała, że o „referendach” nie powinno się mówić pod ostrzałem, a nie kontrolować terytorium, nie ma sensu ich przeprowadzać. Wezwali mieszkańców okupowanych regionów do oczekiwania na „całkowitą stabilizację”. Jednak każdy kolejny szacowany termin głosowania był przekładany. Początkowo Rosjanie planowali przeprowadzić „referenda” na wszystkich okupowanych terytoriach Ukrainy w połowie lipca. Nieco później plany te zostały przełożone na połowę sierpnia, a nawet później – na wrzesień. Okupanci nie mogli przejąć pełnej kontroli nad żadnym z ukraińskich regionów, a wraz z początkiem jesieni, dzięki udanym kontratakom Sił Zbrojnych Ukrainy, obszar okupowanych terytoriów zaczął się gwałtownie zmniejszać.
W połowie września Siłom Zbrojnym Ukrainy udało się znokautować Rosjan z prawie całego terytorium regionu Charkowa i zbliżyć się do Chersonia, faktycznie odcinając wszystkie szlaki zaopatrzeniowe przez Dniepr. Działania kontrofensywne rozpoczęły się również w obwodach donieckim i ługańskim. Zaraz potem ponownie nasiliły się rozmowy o potrzebie „referendów” wśród współpracowników. Tym razem jednak rosyjscy urzędnicy zareagowali dość gwałtownie na te żądania. O ile wcześniej ich komentarze na temat tej sytuacji nie miały konkretów, o tyle teraz przedstawiciele rosyjskich władz jednogłośnie deklarują plany „przeprowadzenia „referendów” tak szybko, jak to możliwe”.
W szczególności były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że wejście pseudorepublik „DRL” i „ŁRL” do Rosji powinno być zapisane w konstytucji, ponieważ pozwoliłoby to Rosji „użyć wszystkich sił w Donbasie w przypadku ingerencji na jej terytorium”.
Przewodniczący rady koordynacyjnej Publicznej Izby Rosji, Maksim Grigoriew, powiedział, że jest gotów szybko zapewnić publiczną kontrolę nad głosowaniem, a deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej Wiktor Wołopatski powiedział, że „referenda” powinny odbyć się tej jesieni. Przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin poparł również przyłączenie okupowanych terytoriów obwodów donieckiego i ługańskiego do Rosji.
Co mówią o „referenda” w Ukrainie i Na Zachodzie
W lipcu Biały Dom ogłosił rosyjskie plany aneksji okupowanych terytoriów Ukrainy. Potem USA Ostrzegłże „odpowiedź będzie szybka i twarda, świat nie uznaje takiego posunięcia Rosji”. W misji UE przy OBWE wcześniej Stwierdziłże wszelkie próby przeprowadzenia przez Rosję tak zwanych „referendów” na tymczasowo okupowanych terytoriach będą „nieważne i będą miały konsekwencje”. Wiele krajów europejskich, w tym Łotwa, wezwało społeczność międzynarodową do odpowiedzi na planowane przez Rosję fałszywe „referenda” nowymi sankcjami i większą ilością broni dla Ukrainy.
W sierpniu prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że w przypadku pseudoreferendów na okupowanych terytoriach południowej Ukrainy Rosja zamknie jakąkolwiek możliwość negocjacji.
„Stanowisko naszego państwa pozostaje takie samo jak wcześniej: nie damy nic własnego. A jeśli okupanci pójdą drogą tych pseudoreferend, zamkną dla siebie jakąkolwiek możliwość negocjacji z Ukrainą i wolnym światem, których strona rosyjska na pewno będzie w pewnym momencie potrzebować. Powiedziany Prezydent Ukrainy.
W tej samej pozycji Mówiąc oraz minister obrony Aleksiej Reznikow. Doradca szefa Biura Prezydenta Mychajło Podołaka 18 września Powiedzianyże jakiekolwiek próby przeprowadzenia przez rosyjskich najeźdźców „referendów” na tymczasowo okupowanym terytorium nie wpłyną ani nie zmienią konsensusu i prawa międzynarodowego, zgodnie z którymi Donieck, Ługańsk i Krym są nieodłącznymi częściami Ukrainy.
Minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba Powiedziany, że fikcyjne „referenda” niczego nie zmienią, a Ukraina będzie miała pełne prawo wyzwolić swoje terytoria i nadal będzie to robić. Szef Kancelarii Prezydenta Andrij Jermak powiedział 19 września, że Rosja szantażuje Ukrainę i grozi jej udowodnieniem.budowanie „referendów”, ponieważ „tak wygląda strach przed porażką”. Jermak podkreślił, że Ukraina rozwiąże „kwestię rosyjską”, a „zagrożenie można wyeliminować tylko siłą”.
Tymczasem świeże sondowanieKIIS pokazuje, że 88% Ukraińców nie jest gotowych na żadne ustępstwa terytorialne. 77% Ukraińców uważa zwrot przez Ukrainę wszystkich terytoriów znajdujących się pod jej kontrolą przed 2014 rokiem, w tym Donbasu i Krymu, za jedyną akceptowalną opcję z opcją ustanowienia pokoju, a kolejne 11% respondentów uważa tę opcję osiągnięcia pokoju za „raczej akceptowalną”.
Co zmienią „referenda” w kontekście wojny
Prezydent Rosji Władimir Putin uznał „niepodległość” quasi-republik kontrolowanych w przededniu inwazji w Ukrainę na pełną skalę, otrzymując formalny pretekst do ataku. Zamiast tego władze rosyjskie mogą wykorzystywać fikcyjne „referenda”, aby legitymizować kontrolę nad okupowanymi terytoriami w swojej propagandzie i przedstawiać ją Rosjanom jako pomyślny wynik wojny.
W Centrum Komunikacji Strategicznej i Bezpieczeństwa Informacji Sugerować, że za pomocą pseudoreferendów Kreml stara się przedstawić krajowej publiczności sformalizowane „zwycięstwo” Putina jako „kolekcjonera rosyjskich ziem”, dodać argumenty rosyjskim dyplomatom, którzy będą odnosić się do „całkowitego poparcia” okupacji przez miejscową ludność i wzmocnić pozycję propagandy skierowanej do zagranicznej publiczności, przesuwając nacisk z zbrojnej agresji i okupacji na rzekome „procedury demokratyczne”.
Taktyka Rosji sprowadza się do regularnego „podnoszenia stawki”, co powinno zmusić świat do „rozliczenia się z Rosją”, pogodzenia się z siłową zmianą granic w Europie i innymi brutalnymi naruszeniami prawa międzynarodowego.
Centrum Komunikacji Strategicznej i Bezpieczeństwa Informacji sugeruje, że Rosja rozważa obecnie kilka opcji referendów:
- w sprawie przystąpienia pseudorepublików tak zwanych „DRL” i „ŁRL” do Rosji;
- w sprawie oddzielenia terytoriów okupowanych od Ukrainy i utworzenia nowych „republik ludowych”;
- przy wjeździe wszystkich terytoriów okupowanych do Federacji Rosyjskiej jednocześnie.
Rosja może interpretować dalsze uderzenia na terytorium „zaanektowanych” regionów Ukrainy jako „atak na jej terytorium”. Nielegalne uznanie ukraińskich regionów za podmiot Federacji Rosyjskiej da agresorowi powód do przeniesienia „operacji wojskowej” przeciwko Ukrainie w pełnoprawną wojnę, deklarując otwartą mobilizację. Teoretycznie mogłoby to również umożliwić zwiększenie szantażu nuklearnego, ponieważ rosyjskie ustawodawstwo otwiera możliwość użycia broni jądrowej w przypadku „zagrożenia dla istnienia Federacji Rosyjskiej”. Jednak zarówno Pentagon, jak i NATO nadal oceniają ryzyko użycia przez Rosję broni jądrowej jako minimalne.
26 sierpnia Dyrekcja Wywiadu poinformowała, że przygotowania Rosji do tzw. referendów na terytoriach okupowanych są już prawie zakończone. Rbc Raporty, że wieczorem 20 września Władimir Putin zaplanował apel do obywateli Federacji Rosyjskiej, który może dotyczyć kwestii „referendów”. Ze świeżych dat prawdopodobnego „głosowania” okupanci ogłosili 23-27 września. Według innej wersji spróbują przeprowadzić głosowanie w październiku.