W piątek, 30 września, we wsi Prylbychi, w rejonie jaworowskim, rozebrano radziecki pomnik wzniesiony na miejscu zniszczonego majątku rodziny Szeptyckich, gdzie Rosjanie rozstrzelali część tej rodziny w 1939 roku. Pomnik stał przez dziesięciolecia, a lokalna społeczność odważyła się go zburzyć dopiero wtedy, gdy Rosja rozpoczęła nową wojnę z Ukrainą.
opowiada nam historię tego miejsca.
„Nie było punktu zwrotnego”
Nikt nie wie, jaki to zabytek na placu w pobliżu domu kultury we wsi Prylbychi. Jest to rzeźba radzieckiej kobiety, zgodnie z typem ojczyzny, która została już pomalowana niebiesko-żółtymi odcieniami, a obok niej znajduje się stół z nazwiskami żołnierzy „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”.
„Wśród nazwisk miejscowych, którzy walczyli z nazizmem, na symbolicznych tablicach znajdują się nazwiska czekistów, którzy torturowali nasz naród. 24 lutego ich dzieci i wnuki przyjechały zrobić to ponownie – w Buczy, Izyum, Mariupolu i Borodyance. Podczas gdy nasza armia walczy z najeźdźcami, musimy oczyścić tyły wroga, co leży w symbolice, a przez nią – w postrzeganiu naszej przestrzeni, w naszych wspomnieniach wsi i miast. Myślę, że nikt nie ma ochoty nadal nosić kwiatów rosyjskim „aloszas i vankas”, którymi sowieccy najeźdźcy w naszych miastach i wsiach zaznaczyli swoją przestrzeń ” – wyjaśnił Nazar Medinsky, przedstawiciel inicjatywy.Dekomunizacja lokalna„, która zainicjowała rozbiórkę pomnika.
Pomnik w Prylbychi nie ma odpowiednio statusu ochronnego, kwestia jego demontażu należy do kompetencji samorządu lokalnego. Dlaczego ten pomnik stał w miejscu brutalnego morderstwa przez dziesięciolecia, 31 z nich już pod niepodległą Ukrainą, nikt nie może odpowiedzieć. Volodymyr Matseliukh, szef Novoyavorivska AH, usprawiedliwiając się, wyjaśnia, że społeczność powstała niedawno: „Jestem głową społeczności na drugi rok. Na terenie ATC znajduje się kilka takich zabytków. W szczególności we wsi Dobrostany obaliliśmy już do 9 maja. Dziś tutaj i w Berdyczowie nadal będziemy wyburzani. Wcześniej rozmawialiśmy o tym ze wspólnotą, konsultowaliśmy się z kapłanami”.
Inny mieszkaniec Prylbychova, dyrektor miejscowego przedszkola Nadieżda Guevalo, mówi, że przed tą wojną nie było takiego punktu zwrotnego, aby zdecydować o demontażu. Próbowali nawet go zdekomunikować, malując go niebieskimi i żółtymi kolorami. Ale nie można mylić komunistycznego monumentalizmu z niczym.
Inny przedstawiciel społeczności, miejscowy emeryt, który przyszedł zburzyć pomnik, próbował być trochę oburzony, mówiąc, że teraz nie poznamy nawet nazwisk wygrawerowanych na sowieckim stole, ale jego niezadowolenie nie poszło dalej pod synchroniczną pracą koparki.
Gniazdo Szeptyckiego
Prylbychi są rodzinnym majątkiem rodziny Sheptytsky od połowy XVIII wieku, kiedy to ziemie te zostały nabyte przez epikop Przemyśl Atanasiy Sheptytsky. W 1872 roku jego potomek, ojciec przyszłego metropolity, hrabia Iwan Szeptycki zbudował rodzinny pałac dla swojej rodziny, a jego żona, artystka Zofia Fredro, wyhodowała w pobliżu przytulny park. Urodziło się tam siedmiu ich synów, w tym Andriej Szeptycki.
W pierwszych dniach okupacji zachodniej Ukrainy, we wrześniu 1939 r., bojownicy NKWD zastrzelili na terenie posiadłości 62-letniego hrabiego Lwa Szeptyckiego, brata metropolity Andrieja. Wraz z nim zginęła jego żona Jadwiga i katolicki ksiądz Mariusz Skibnewski. Zanim zostali zastrzeleni, zostali zmuszeni do wykopania grobu własnymi rękami. Dyrektor Muzeum Metropolity Andrieja Szeptyckiego, ojciec Sevastian Dmytrukh, sugeruje, że księdza Skibnevsky’ego można pomylić z ojcem Klimenti, innym bratem Szeptyckiego.
Rosjanie obrabowali wtedy cały majątek, usunęli dzieła sztuki, dużą bibliotekę, spalili cenne dokumenty. Dwa lata później, 23 czerwca 1941 r., przed opuszczeniem Niemców, radzieccy saperzy podłożyli ładunki wybuchowe pod pałacem hrabiów Szeptyckiego i wysadzili go w powietrze. Po wojnie na miejscu zniszczonego pałacu zbudowano wiejski dom kultury, a zamiast rzeźby Matki Boskiej wzniesiono radziecki pomnik kultury.
Majątek Szeptyckiego w Prylbychi, który armia radziecka wysadziła w powietrze w 1941 roku
Po masakrze czekiści dopuścili się nadużycia rodzinnego grobowca, który istniał od XIX wieku. i gdzie pochowano 12 osób z rodziny Szeptyckich – rodziców, dziadków, braci i siostrzeńców metropolity. Żołnierze radzieccy zastrzelili herb rodziny na grobowcu dla rozrywki, splądrowali sarkofagi i zamienili samą kaplicę w magazyn toksycznych chemikaliów.
„Przyjechałem tu w czasach sowieckich, gdzieś w latach 80., grób był pokryty śmierdzącym pyłem. Drzwi były otwarte, trumny i szczątki porozrzucane. Herb i drzwi są przestrzelone kulami. Zebraliśmy kości i ponownie je pochowaliśmy” – wspomina ks. Sevastian Dmytrukh.
Grobowiec rodziny Szeptyckich w Prylbychi ()
Już w czasie niepodległości odrestaurowano grób Szeptyckich i ponownie pochowano szczątki straconego Leona i Jadwigi Szeptyckich.
Po demontażu symboli kraju agresora, który wciąż jest w stanie wojny z Ukraińcami, lokalna społeczność zamierza zainstalować na tym miejscu nową rzeźbę Matki Bożej, która stała tam aż do II wojny światowej.
Przypomnimy, 20 września Lwowska Rada Obwodowa postanowiła ostatecznie zdemontować wszystkie sowieckie symbole w obwodzie lwowskim do końca 2023 roku. W regionie 177 zabytków z czasów sowieckich ma status chroniony, w większości są to pochówki wojskowe.