Kanclerz Niemiec Olaf Scholz uważa, że w udzielaniu pomocy wojskowej Ukrainie ma sens „pewien podział pracy”, w ramach którego Niemcy są gotowe dostarczyć Ukrainie określone rodzaje broni. Opowiedział o tym w wywiad gazeta Frankfurter Allgemeinen.
Według Scholza Niemcy mogłyby przejąć zaopatrzenie w obronę powietrzną i artylerię. Zapytana, dlaczego Niemcy nie dostarczyły jeszcze ani czołgów bojowych, ani samolotów bojowych, kanclerz odpowiedziała: „Wspieramy Ukrainę wszystko, czego potrzebuje do samoobrony”.
„Niemcy od miesięcy dostarczają w Ukrainę ciężką broń – na przykład samobieżne działa przeciwlotnicze Gepard, systemy rakiet wielokrotnego startu, Panzerhaubitze 2000… Jako kanclerz zerwałem z długą tradycją, która uniemożliwiała takie dostawy” – powiedział.
Scholz przypomniał, że koordynował dostawy wielu systemów rakiet nośnych z prezydentem USA Joe Bidenem.
Podkreślił również, że Niemcy i ich sojusznicy popierają wysiłki Ukrainy na rzecz ochrony jej integralności terytorialnej, a Kijów nie zaakceptuje „żadnego świata dyktowanego przez Rosję”, a także Niemiec.