Władimir Putin zapowiedział częściową mobilizację w Rosji, ale skuteczność takiego kroku jest „co najmniej wątpliwa”. O tym Zapisuje Wall Street Journal.
Dara Massicot, starszy badacz polityczny w think tanku RAND Corp, który bada rosyjską armię, powiedział, że najskuteczniejszym wykorzystaniem rezerwistów zgromadzonych podczas mobilizacji byłoby poinstruowanie ich o prostych zadaniach, takich jak służba na stanowiskach. Nie rozwiąże to jednak głównego problemu rosyjskiej armii.
„Nie można z dnia na dzień pozyskać dobrze wyszkolonego personelu. I to jest dokładnie to, czego potrzebuje Moskwa” – wyjaśnił Massicot.
Podczas swojego przemówienia Putin powtórzył również groźby nuklearne wymierzone zarówno w Zachód, jak i Ukrainę. Analitycy obawiają się, że rosyjska armia może użyć taktycznej broni jądrowej na polu bitwy, aby zmienić przebieg wojny. Broń taka posiada mniejsze głowice, których działanie obejmie znacznie mniejszy obszar niż w przypadku pocisków międzykontynentalnych.
„Każda decyzja Putina o użyciu broni nuklearnej byłaby katastrofalnie. Zagrożenia nuklearne od samego początku były traktowane poważnie. Ale musimy połączyć tę powagę z tym, że nie damy się zastraszyć, wspominając o broni jądrowej ” – powiedział Matthew Harris, dyrektor Royal United Services Institute (RUSI) ds. Nierozprzestrzeniania broni jądrowej.
Moskwa wciąż dysponuje szeregiem nienuklearnych narzędzi, w tym szeroką mobilizacją czy wykorzystaniem niejądrowych środków strategicznych. Kreml może potencjalnie wykorzystywać swoje potencjały nuklearne do różnych celów. Na przykład może zorganizować eksplozję nad Morzem Czarnym, aby wysłać sygnał swoich intencji.