Siły Zbrojne Ukrainy stoją za co najmniej trzema eksplozjami na okupowanym Krymie – w bazie lotniczej terrorystycznego państwa Rosji w Saki, w składze amunicji w Maiske i na lotnisku w Hvardiisky, donosi CNN, powołując się na anonimowe źródło wśród ukraińskich urzędników, pisze NV.ua.
Rozmówca kanału przekazał im „wewnętrzny raport Rządu Ukrainy”. Raport bazy lotniczej Saki opisuje jako ciężką, ale jednorazową stratę dla infrastruktury wojskowej rosyjskich okupantów na Krymie, a kolejne ataki jako dowód systematycznego potencjału militarnego Ukrainy w uderzaniu na okupowany półwysep. Oficjalnie Ukraina nie potwierdziła swojego udziału w eksplozjach.
Przypomnimy, rankiem 16 sierpnia w pobliżu wsi Azowskoje, rejonu Dżankojskiego na okupowanym przez Rosję Krymie, wybuchł pożar na stacji transformatorowej w samym Dżankoju, a wybuchy rozległy się również w bazie lotniczej w obwodzie symferopolskim.
New York Times doniósł, powołując się na źródło, że za eksplozjami w dzielnicy Dżankoj stoi elitarna ukraińska jednostka.
Według śledczego Bellingcat, Christo Grozewa, 24 rosyjskie samoloty stacjonowały w bazie lotniczej we wsi Gvardiiskoye. Publikacja Crimea.Realities, powołując się na lokalnych mieszkańców, poinformowała, że eksplozja mogła nastąpić w koszarach w mieście wojskowym.
9 sierpnia na Krymie doszło do serii eksplozji na lotnisku wojskowym w dzielnicy Saki, które okupanci wykorzystali do uderzenia na południe Ukrainy. Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy zniszczono tam co najmniej dziewięć rosyjskich samolotów.