Punkt zwrotny rozpoczął się już w wojnie. Obywatele rosyjscy zaczęli rozumieć, że wojna ich dotyczy i nie ma miejsca gdzieś na świecie. Stwierdził to szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony, generał dywizji Kirill Budanov, na antenie krajowego telethonu.
Według niego Rosjanie zaczęli rozumieć, że ich armia nie jest tak silna, systemy obrony powietrznej nie są tak dobre i że rosyjska armia nie jest w stanie chronić tymczasowo okupowanego terytorium Ukrainy.
«To nie jest druga armia na świecie, ani nawet czwarta. I przyjdzie rozliczenie… Punkt zwrotny już się rozpoczął„, powiedział.
Budanow dodał, że zrozumienie, że nastąpi rozliczenie, przychodzi do ludzi, gdy osobiście zaczynają widzieć i czuć, że wojna nie jest gdzieś w jakiejś części świata, ale w nich.
Przypomnimy, 9 sierpnia na lotnisku w Nowofedorowce koło Sak na okupowanym Krymie doszło do eksplozji, w wyniku których zniszczono dziewięć rosyjskich samolotów. Doprowadziło to do paniki na półwyspie i ucieczki niektórych wczasowiczów.
16 sierpnia wybuchy na dużą skalę rozległy się również na Krymie, w pobliżu Dżankoja. Eksplodował tam magazyn z rosyjską amunicją. Doprowadziło to do wzrostu liczby uciekinierów z półwyspu.
Ukraina nie potwierdziła oficjalnie swojego udziału w tych eksplozjach.