Rosyjscy zbrodniarze wojenni rozmieścili instalacje artyleryjskie w Zaporożu, które ostrzeliwują stację, symulując „przybyszów” z Nikopola. Stwierdził to jeden z inżynierów Zaporoskiego ZNPP w wywiadzie dla BBC pod warunkiem zachowania anonimowości.
«Stacja ma miejsce, w którym przechowywane są konstrukcje z metali ciężkich, takie jak generatory świeżej pary. Więc teraz są na nim rosyjskie instalacje artyleryjskie, które ostrzeliwują ZNPP, symulując „przybyszów” z Nikopola. Ja osobiście widziałem ostrzał z tego miejsca, widziałem wyjście stamtąd i gdzie leciał. Od momentu „wyjścia” do momentu „przybycia” minęły nie więcej niż trzy sekundy. Każdy z pracowników ZNPP to widział i słyszał. I wie, skąd leci i gdzie», – Powiedziany on.
Według pracownika ZNPP taki ostrzał nie zagraża jego krytycznym obiektom, ponieważ przedstawiciele Rosatomu, którzy dobrze zbadali stację, „mówią swojemu wojsku, gdzie strzelać, aby nie bolało, ale głośno”.
Inżynier widzi niebezpieczeństwo rosyjskiego ostrzału w tym, że rosyjskie wojsko niszczy linie energetyczne łączące ZNPP z ukraińskim systemem energetycznym, ukrywając się za tym, że siły zbrojne Ukrainy rzekomo to robią.
«Konsekwencje takiego ostrzału nie są zbyt krytyczne dla Ukrainy w ogóle, ale fatalne dla ZNPP… Potrzebujemy co najmniej jednej jednostki napędowej do działania w dowolnym systemie elektroenergetycznym. Po pierwsze, da nam szansę na uruchomienie pewnego dnia innych jednostek napędowych. Po drugie, konieczne jest zapobieżenie katastrofie nuklearnej. Oni o tym wiedzą. I co robią? Przerywają linie wysokiego napięcia łączące ZNPP z systemem elektroenergetycznym Ukrainy. A jednocześnie mówią nam: „Jeśli neonaziści z Sił Zbrojnych złamią waszą ostatnią linię, jesteśmy gotowi wam pomóc”. Jaka będzie ich „pomoc”? Dadzą nam plan „podłączenia” ZNPP do rosyjskiego systemu energetycznego poprzez linię ZNPP-Melitopol-Dżankej. Jeśli nagle „usiądziemy na 0”, to znaczy nastąpi „blackout”, będziemy potrzebować dowolnej mocy z „strony”, aby zasilić pompy do chłodzenia paliwa jądrowego. Oznacza to, że Rosjanie specjalnie organizują dla nas „blackout”, aby „pomóc” nam później. W tej chwili jest bardzo blisko. Może jutro, może pojutrze rozwikłają ostatnią linię„, – powiedział inżynier ZNPP.
Uważa również, że możliwy wypadek na stacji może nie być podobny do katastrofy w Czarnobylu, ale do wypadku w Fukushimie w Japonii.
«W Fukushimie doszło do katastrofy, ponieważ trzęsienie ziemi i tsunami powstrzymały reaktor przed ochłodzeniem. W rezultacie nastąpiła eksplozja pary w rdzeniu, zamknięcie zostało zniszczone, czyli zamknięta strefa reaktora. Substancje radioaktywne wydostały się. Ten scenariusz może się powtórzyć w ZNPP: ale przyczyny nie są klęską żywiołową. Są to ostrzał rosyjskiej armii.„, powiedział.
Inżynier powiedział, że obecnie stacja zatrudnia około jednej dziesiątej personelu z liczby, która powinna być. Według niego w ciągu ostatnich kilku tygodni, gdy rozpoczął się ostrzał, prawie połowa zespołu odeszła.
Podsumowując, Rosjanie w ciągu ostatnich kilku dni znacznie zintensyfikowali ostrzał zaporoskiej elektrowni jądrowej, która znajduje się w okupowanym Entodarze. Umieścili także ciężką broń na terenie stacji, z której codziennie strzelają do Nikopola, obwodu dniepropietrowskiego, miasta, w którym nie prowadzi się działań wojennych, wyrównując je z ziemią i zabijając cywilów.