Atak na rosyjską bazę lotniczą na okupowanym Krymie może znacząco wpłynąć na dalsze operacje lotnicze rosyjskich samolotów wojskowych, gdyż będzie musiał zostać przekierowany z Ukrainy. O tym Zapisuje Forbes.
W publikacji napisano, że samoloty 43 oddzielnego morskiego pułku szturmowego Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej zostały rozmieszczone w bazie lotniczej. Według niektórych szacunków eksplozje zniszczyły osiem Su-27, cztery Su-30, pięć Su-24 i sześć śmigłowców Mi-8, a także samolot rozpoznania elektronicznego Ił-20.
Zdjęcia satelitarne potwierdzają zniszczenie ośmiu Su-24 i pięciu Su-27/30. Ministerstwo Obrony Ukrainy mówi tylko o zniszczeniu dziewięciu rosyjskich samolotów. Forbes przyznaje, że prawie żadne z obliczeń nie jest wyczerpujące. Ale jeśli je połączysz, możemy powiedzieć, że siły rosyjskie straciły od 9 do 27 samolotów. Możliwe, że 43 Samodzielny Pułk Lotniczy został ubezwłasnowolniony.
Nadal nie wiadomo też, w jaki sposób Ukraina była w stanie uderzyć w bazę lotniczą. Kratery widoczne na zdjęciach satelitarnych mówią, że były to pociski balistyczne. Możliwe jest również, że ukraińskie wojsko użyło przeciwokrętowych pocisków manewrujących „Neptun” lub dronów kamikaze.
Forbes pisze, że po ataku możemy powiedzieć, że strona ukraińska jeszcze skuteczniej niszczyła rosyjskie samoloty, gdy były na ziemi, niż odwrotnie. Jeśli nie policzyć wszystkich zniszczonych samolotów we wtorek na Krymie, Rosja straciła 85 powietrznych pojazdów bojowych. Większość z nich została również zestrzelona przez ukraińskie systemy obrony powietrznej.
„Fakt, że Ukraina może tak łatwo zniszczyć rosyjskie samoloty w bazach, podczas gdy Rosja nie odwdzięczy się tą samą monetą, mówi wiele o dyscyplinie ukraińskich eskadr i braku tej dyscypliny po stronie rosyjskiej. Siły Powietrzne i Marynarka Wojenna Ukrainy nieustannie przemieszczają swoje samoloty, śmigłowce i bezzałogowe statki powietrzne TB-2 Bayraktar, często opierając się na informacjach wywiadowczych dostarczanych przez Stany Zjednoczone” – pisze Forbes.
Forbes pisze, że Ukraina ma środki i chęć uderzenia na każdy rosyjski obiekt wojskowy, który może dotrzeć do tego, co znajduje się w rosnącym arsenale Ukrainy, który obejmuje pociski manewrujące, pociski balistyczne i drony. A jeśli dodamy do tego zagrożenie ze strony ukraińskich partyzantów i sił specjalnych, sytuacja Rosji staje się jeszcze bardziej niebezpieczna.
„Rosyjskie eskadry muszą przemieścić się setki kilometrów od terytorium Ukrainy, aby być bezpiecznym przed potencjalnymi atakami. Przejście do infrastruktury baz lotniczych w tej bezpiecznej strefie nie zaszkodzi Rosji. Dodatkowa odległość znacząco wpłynie jednak na operacje lotnicze Kremla nad Ukrainą. Im dalej bombowiec musi lecieć, aby dostać się na front, tym mniej czasu będzie mógł tam spędzić, a zatem liczba pocisków, które jeden samolot może dostarczyć na linię frontu w ciągu jednego dnia, zmniejszy się” – pisze Forbes.
W publikacji stwierdzono, że uderzając w rosyjską bazę lotniczą na Krymie, Ukraina nie tylko zniszczyła wiele rosyjskich samolotów, ale także sprawiła, że te, które przetrwały, stały się mniej skuteczne.