Po rosyjskich atakach rakietowych na Charków, które miały miejsce 17 sierpnia, zginęło 17 osób, w tym 13-letni chłopiec, a kolejne 42 osoby zostały ranne. Ogłosił to przewodniczący regionalnej administracji wojskowej Oleg Sinegubov.
„Zmasowany atak rakietowy na Charków i Krasnograd, zorganizowany przez Rosjan, jest aktem terroryzmu i pogwałceniem wszystkich istniejących zasad wojny. W ciągu dnia ratownicy rozbierali zniszczone domy. Niestety, ciała kolejnych 7 zabitych zostały wyjęte spod gruzów. Tak więc do tej pory w Charkowie zginęło 17 osób, w tym chłopiec urodzony w 2009 roku, 42 osoby zostały ranne” – napisał na Telegramie.
OVA wyjaśnia, że wojska rosyjskie uderzyły pociskami w budynki mieszkalne w dzielnicach Slobozhansky i Saltovsky w Charkowie, a budynek administracyjny został zniszczony w rejonie Kholodnogorsky. W Krasnogradzie doszło również do uderzenia w budynek mieszkalny.
Według Sinegubova w Krasnogradzie para zmarła we własnym domu.
„Ich 12-letnia córka została wyrzucona z podwórka przez falę uderzeniową i poważnie ranna. Została zabrana do Charkowa, gdzie lekarze udzielają jej niezbędnej pomocy. Ponadto w Krasnogradzie są jeszcze 2 rannych” – powiedział.
Według naszej strony internetowej, 17 sierpnia wieczorem wojska rosyjskie zaatakowały Charków, rakieta uderzyła w budynek mieszkalny w dzielnicy Saltovsky w mieście. Wcześniej informowano o sześciu zabitych i 16 rannych. Według najnowszych danych zginęło 12 osób, trwają poszukiwania zmarłych.
W nocy i rano 18 sierpnia wojska rosyjskie kontynuowały atak na Charków. Trafienia pocisków odnotowano w dzielnicach Kholodnogorsky, Saltivsky i Slobodsky w mieście. W tym ostatnim jeden z pocisków trafił w 4-piętrowy pokój wieloosobowy.