Zacznę tekst od ostrzeżenia: nie polecam czytania książki rosyjskiego spadochroniarza ani oglądania jego wywiadów, nawet jeśli są one podejmowane przez „opozycyjne” rosyjskie kanały. Teraz postaram się wyjaśnić moją opinię.
W zeszłym tygodniu i w weekend jednym z bohaterów ukraińskich portali społecznościowych był rosyjski spadochroniarz Paweł Filatiew, który zabił Ukraińców. I piszę tutaj słowo bohater bez cudzysłowów, ponieważ tak przedstawia to większość mediów społecznościowych, od kanałów telegramowych po znanych YouTuberów. To nie jest sarkazm ani przesada.
Zabójca stał się gwiazdą. A jeśli niektórzy eksperci wojskowi przeczytali i wysłuchali go, zinterpretowali dane, aby zrozumieć zachowanie sił okupacyjnych i istotę wydawanych rozkazów, to większość czytelników i słuchaczy nadawała myśli Filatieva po prostu ze względu na szum.
I nawet jeśli ktoś miał cel pokazać, co dzieje się w rozarmii, przecinając jego cytaty, w ten sposób faktycznie zapraszał ludzi do obejrzenia jego wywiadu w całości. A większość Ukraińców dowiedziała się o istnieniu tego żołnierza nie z rosyjskich stron lub kanałów YouTube, ale od naszych „właściwych” blogerów i autorów kanałów Telegram. Teraz, gdy YouTube oferuje obejrzenie z nim filmu, ludzie obejrzą go, ponieważ będą wiedzieć, kto to jest i włączą go z oczekiwaniem „posłuchajmy, jak źle wszystko jest w rosyjskiej armii”, ale… Wszystko, co mówi, wiemy od tak dawna. A jednocześnie nadaje rosyjską propagandę i „ukraińską zdradę”.
Odnotowuję tezy, które pojawiają się we mnie, kiedy po raz kolejny czytam lub słucham o „rzadkim wywiadzie rosyjskiego żołnierza”:
– Filatiev nie zrezygnował z wojska (przynajmniej takie informacje nie są nigdzie widoczne). Ale swobodnie rozdaje wywiady na lewo i prawo. I z jakiegoś powodu, w jego przypadku, siły bezpieczeństwa i armia nie mają nic przeciwko, przynajmniej nie przeszkadzają w jego publicznych przemówieniach. Chociaż mogli spokojnie go mieć, jeśli nie rzucone do tsiupy, to przynajmniej zamknięte gdzieś w części bez Internetu.
– Istnieją dziesiątki, jeśli nie setki, historii i materiałów o tym, jak rosyjscy odmawiający są bici, zastraszani i naciskani. A ten jest wyjątkowy? Co nie jest pod presją na niego? Dlaczego nie zamknąć?
– Pozostając w służbie, spadochroniarzowi udało się napisać książkę. Książka! Jaki rodzaj służby jest taki, nawet w armii Federacji Rosyjskiej, że jest czas i możliwość pisania książek?
– Cytując Filatieva: „schwytany Ukrainiec został pobity, ale przeprosił”, „nasz więzień został odcięty od genitaliów”. Humanitarna armia rosyjska to kolejna teza z Rospropaganda.
– 50% rosyjskich żołnierzy nie chce walczyć, ale są zakładnikami patriotyzmu, odwagi, obowiązku wobec ludzi. To sprawia, że rosyjscy żołnierze są ofiarami, którzy cierpią nie mniej niż Ukraińcy.
„Musimy wycofać wojska, ale podpisać pokój. Prześlizguje się tu teza o traktacie pokojowym, którego Putin tak bardzo chce.
„Naród ukraiński jest również winny wojny. Klasyka propagandystów.
– Filatiev nie zapomina wspomnieć o NATO, „może jest z nimi wojna”.
– W swojej książce mówi, że za wszystko winni są przywódcy krajów, a ludzie nie są winni, są braćmi.
– Jego książka nosi tytuł „ZOV”. Używał symboli wojny, które rzekomo potępia.
– Z opublikowanych fragmentów książki i wideo możemy wywnioskować, że winne jest tylko dowództwo wojskowe. Niewiele wspomina o politycznym przywództwie Federacji Rosyjskiej, mimochodem lub uogólniając. Wszystko to przypomina mi początek propagandowego przygotowania Rosjan do nowej prezentacji wojny, nowych podejść, decyzji i zwolnień ze stanowisk Szojgu, Gierasimowa i innych, którzy nie poradzili sobie z zadaniami.
Ale jego główna teza, która wczołgała się na nasze pole medialne i nadal będzie przyspieszać:
– Zdrada i poddanie się południa Ukrainy! Przesmyk na Krymie może zostać zablokowany, mówi spadochroniarz. I, och, cud, wierzymy mu. Głupi, zwykły spadochroniarz z kraju agresora.
Obronę południa Ukrainy prowadzi Bohater Ukrainy Andrij Kowalczuk. To on podejmuje decyzje i wydaje rozkazy żołnierzom. Był dowódcą 80 brygady DShV i zastępcą dowódcy oddziałów DShV. Nie znam ani jednej osoby, która wątpiłaby w jego lojalność wobec Ukrainy i patriotyzm. Ale w naszym kraju teza okupanta jest dowodem zdrady!
Wniosek jest bardzo prosty: przestań wspinać się na tyłek rosyjskiej propagandy, szukając miodu. Przestań wierzyć, że jesteś najmądrzejszy i będziesz w stanie rozpoznać i przefiltrować postęp rosyjskiej propagandy w ukraińskiej przestrzeni informacyjnej. Jeśli widzisz w Rosji coś, czego jeszcze nie było w naszym polu informacyjnym, przypominam ci, że autocenzura nie zawsze jest zła.