Amnesty International, międzynarodowa organizacja praw człowieka, chce, aby niezależni eksperci sprawdzili proces opracowywania jej raportu z zarzutami wobec Sił Zbrojnych Ukrainy. Chodzi o sprawdzenie procesów i decyzji, które poprzedziły publikację raportu, przeprowadzenie badań, przygotowanie materiału, a także analizę prawną i polityczną raportu, pisze Dw.
«Chcemy zrozumieć, co dokładnie poszło nie tak i dlaczego wyciągać wnioski i ulepszać naszą pracę na rzecz praw człowieka„, mówi organizacja i „żałuje”, że komunikat prasowy został opublikowany bez wystarczającego kontekstu – bez należytej uwagi na rosyjskie zbrodnie wojenne.
«Odkrycia nie zostały przekazane z delikatnością i precyzją, jakich można oczekiwać od Amnesty International. Dotyczy to również dalszej komunikacji i reakcji MTK na publiczną krytykę. Potępiamy instrumentalizację komunikatu prasowego przez władze rosyjskie„, dodała organizacja.
Przypomnijmy, że 4 sierpnia Amnesty International opublikowała raport oskarżający ukraińską armię o łamanie prawa humanitarnego i stwarzanie zagrożenia dla ludności cywilnej poprzez rozmieszczanie baz wojskowych w dzielnicach mieszkalnych, szkołach i szpitalach.
W odpowiedzi Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy nazwało raport niesprawiedliwym, a doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podolak dodał, że jedynymi, którzy zagrażają cywilnym Ukraińcom, są wojska rosyjskie. Minister obrony Ołeksij Reznikow nazwał raport Amnesty International dowodem na „utratę adekwatności” i próbę zniszczenia własnej wiarygodności. Oksana Pokalczuk, szefowa ukraińskiego biura Amnesty International, podała się do dymisji, a na centralę organizacji spadła fala krytyki.
7 sierpnia Amnesty International przeprosiła za raport, chociaż go nie odrzuciła, ale sekretarz generalna Agnes Callamard powiedziała, że organizacja została zaatakowana przez ukraińskie i rosyjskie „trolle” w mediach społecznościowych. Ukraińcy rozpoczęli następnie flash mob wzywając Callamarda do rezygnacji.
9 sierpnia okazało się, że norweski oddział Amnesty International stracił ponad 100 pracowników w wyniku skandalu związanego ze wspomnianym raportem. 60 norweskich członków zrezygnowało w proteście przeciwko organizacji, a kolejnych 40 pracowników zrezygnowało bez podania przyczyny. 10 sierpnia, w związku ze skandalem, współzałożyciel szwedzkiego oddziału Amnesty International podał się do dymisji. Pracował tam przez prawie 60 lat. Ponadto, ze względu na wspomniany już raport, fińskie biuro AI straciło około 400 darczyńców, którzy sfinansowali jego pracę. Jest to jednak tylko około jednego procenta wszystkich dawców.