Prezydent państwa terrorystycznego i rosyjski zbrodniarz wojenny Władimir Putin stracił zaufanie do swoich generałów. Rosyjski prezydent tak bardzo bał się, że jego podwładni po raz kolejny zawiodą zadaniu, że powierzył zdobycie Łysyczańska dwóm dowódcom naraz, Sprawozdanie w Amerykańskim Instytucie Badań nad Wojną (ISW).
Poinformowano, że dwóch „wysokich rangą” rosyjskich dowódców jest odpowiedzialnych za działania taktyczne w rejonie Łysyczańska. W szczególności dowódca centralnego okręgu wojskowego, generał pułkownik Alexander Lapin i dowódca Rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych, generał Siergiej Suworikin, byli odpowiedzialni za okrążenie miasta i dzielnicy na zachodzie.
„Udział dwóch takich oficerów w tej samej operacji na niewielkim odcinku frontu jest niezwykły i prawdopodobnie wskazuje na wagę, jaką prezydent Rosji Władimir Putin przywiązywał do zapewnienia bezpieczeństwa Łysychansk i granicy obwodu ługańskiego, a także jego nieufność wobec młodszych oficerów do wykonywania tej pracy” – mówią eksperci ISW.
Według ekspertów ISW rosyjscy okupanci nie oczyścili całkowicie, jak twierdził rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu, „oczyścili” Łysyczańsk. Rosjanie nadal walczą w granicach miasta, próbując zniszczyć ukraińskie siły oporu.
Ale wycofanie wojsk ukraińskich oznacza, że siły rosyjskie prawie na pewno stosunkowo szybko zakończą operacje rozminowywania. Najprawdopodobniej następnym razem zaatakują Siewiersk, choć zamiast tego lub w tym samym czasie mogą rozpocząć poważniejsze ataki na Bachmut lub Słowiańsk. Siły Zbrojne Ukrainy prawdopodobnie będą kontynuować wycofywanie bojowe na autostradę E40, która biegnie ze Słowiańska przez Bachmut do Debalcewa” – zasugerował ISW.