Analitycy Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW) twierdzą, że rosyjscy okupanci zrobili przerwę operacyjną w celu przywrócenia zdolności bojowych formacji, a taktycznie ograniczone działania ofensywne w Donbasie tłumaczy się obawami przed kontratakami sił zbrojnych Ukrainy. Jest to określone w nowym Streszczenie Amerykański Instytut ISW.
Jak zawiadamiało się, po wycofaniu się ukraińskiej armii z Łysyczańska, dowództwo wojskowe terrorystycznego państwa Rosji ogłosiło zamiar dokonania tak zwanej „przerwy operacyjnej, aby dać odpocząć żołnierzom i przywrócić potencjał ofensywny”. Jednak ciężki ostrzał ukraińskich miast położonych w pobliżu linii frontu i ofensywa w kilku kierunkach jednocześnie albo obalają wcześniej wypowiedziane oświadczenia, albo są manewrem taktycznym.
ISW, powołując się na zebrane dane, sugeruje, że rosyjscy najeźdźcy, po zdobyciu Siewierodoniecka i Łysyczańska, wyraźnie muszą przywrócić siłę bojową i zbudować potencjał przed rozpoczęciem kolejnej operacji ofensywnej na dużą skalę. Dlatego, według analityków, są w operacyjnej pauzie w tym sektorze działań wojennych. Po długiej operacji ofensywnej na dużą skalę przerwa w tej strefie operacyjnej jest logiczna i nieunikniona.
Jednocześnie, aby zapobiec przechwyceniu inicjatywy Sił Zbrojnych Ukrainy, armia rosyjska nadal atakuje ukraińskie pozycje wzdłuż linii frontu w niektórych miejscach. Znacznie mniejsza liczba żołnierzy jest zaangażowana w te operacje, aby zająć się ograniczonymi lokalnymi celami.
„Umiejętne planowanie kampanii ma na celu osiągnięcie takiego efektu, aby przekonać wroga, że nie oczekuje się przerwy lub jej nie ma, lub że będzie zbyt krótka, aby przynieść korzyści wrogowi, a tym samym przekonać wroga, że nie ma okazji, przejąć inicjatywę i przejść do kontrataku” – stwierdzili analitycy ISW.
Wyjście z przerwy operacyjnej może być stopniowe i ledwo zauważalne. Przypuszczalnie dlatego siły rosyjskie nadal ostrzeliwują ukraińskie miasta i prowadzą ograniczone działania ofensywne.
Według naszej strony internetowej, 3 lipca poinformowano, że Siły Obronne Ukrainy zostały zmuszone do wycofania się ze swoich pozycji i granic po ciężkich walkach o Łysyczańsk, który pozostał ostatnim dużym miastem w obwodzie ługańskim. Zauważyli, że w obliczu wielokrotnej przewagi rosyjskich sił okupacyjnych w artylerii, lotnictwie, systemach rakiet wielokrotnego startu, amunicji i personelu, kontynuacja obrony miasta „doprowadziłaby do fatalnych konsekwencji”.