Polska musi mieć silną armię, aby Kreml nie odważył się jej zaatakować. Ponieważ Rosjanie mogą pokonać tylko tych, którzy są uważani za słabych. Stwierdził to Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak, cytowany przez wPolityce.pl.
„Polska armia musi być tak liczna i tak silna, że samo jej istnienie odstrasza agresora. Władcy Kremla silni nie uderzą, gdy zobaczą słabość, zaatakują” – powiedział.
Według niego Polska może stać się najsilniejszym wśród europejskich państw NATO zarówno pod względem artylerii, sił pancernych, jak i lądowych.
„Jesteśmy na linii frontu, mamy granicę z Rosją, zarówno na północy, jak i w rzeczywistości wojskową – z Białorusi” – powiedział Blashchak.
Pytany przez dziennikarzy, czy Polska jest gotowa na ukierunkowane uderzenia ze strony Federacji Rosyjskiej, np. jeśli kraj agresora odważy się uderzyć w „kluczowe punkty gospodarki, które gwałtownie pogorszą sytuację”, odpowiedział, że w tym roku Warszawa otrzyma zamówiony w 2018 roku system obrony powietrznej Patriot,
„Będą też baterie identyczne z brytyjskim systemem krótkiego zasięgu Sky Sabre. Wreszcie mamy nasz Thunderbolt, który sprawdził się na Ukrainie. Będzie to wielowarstwowa powłoka, której konstrukcja jest już bardzo zaawansowana „- powiedział Blaschak.
Polski minister przypomniał też, że Warszawa negocjuje z Berlinem w sprawie czołgów, które pomogłyby wypełnić lukę, jaką tworzy sprzęt, który został wysłany na Ukrainę, a także zapowiedział ostatnie zakupy broni w Korei Południowej.
Podsumowując, Rosja regularnie grozi Polsce wojną. Wcześniej przewodniczący Komitetu Kontroli Dumy Państwowej Oleg Morozow powiedział, że dzięki oświadczeniom jego kierownictwa Polska „może być w kolejce do denazyfikacji”.
Na tle rosyjskiej inwazji wojskowej na Ukrainę Polska rozpoczęła gwałtowny wzrost zdolności bojowych swoich sił zbrojnych. W szczególności w marcu Sejm RP przyjął ustawę „O ochronie ojczyzny”, która przewiduje wzrost wydatków na obronność i prawie trzykrotny wzrost liczebności wojska.
Na początku kwietnia MON podpisało umowę na zakup 250 amerykańskich czołgów Abrams M1A2 w wysokości 20 mld zł (ponad 4 mld euro), co jest największym kontraktem na zakup uzbrojenia dla wojska polskiego.
Pod koniec maja poinformowano, że Polska kupuje około 500 wyrzutni M142 HIMARS. Wraz z realizacją programu Homar Polska planuje zlokalizować produkcję wielu komponentów wyrzutni M142 HIMARS w swoich przedsiębiorstwach przemysłu obronnego.
Warszawa zyskuje też na dużą skalę tempo dozbrajania swoich jednostek pancernych. Bo do tego wciąż warto dodać modernizację wszystkich dostępnych w nim Leopardów 2A4 do poziomu Leoparda 2PL.