Państwowa Straż Graniczna Ukrainy odmówiła dostarczenia listy deputowanych Lwowskiej Rady Obwodowej, którzy wyjechali za granicę w czasie wojny i nie wrócili. W odpowiedzi na oficjalne pismo kierownictwa Lwowskiej Rady Obwodowej straż graniczna oświadczyła, że publikacja takich informacji jest zabroniona.
Na pierwszym posiedzeniu Lwowskiej Rady Obwodowej 14 czerwca po rozpoczęciu wojny na pełną skalę okazało się, że co najmniej jeden z deputowanych, Mykoła Zedilo z Europejskiej Solidarności, opuścił kraj po wprowadzeniu zakazu podróżowania i nie zamierzał wracać. W tym samym czasie przewodnicząca rady regionalnej, Iryna Hrymak, powiedziała, że wielu deputowanych jest nadal poza krajem, ale nie podała swojego nazwiska. W rezultacie postanowili dowiedzieć się oficjalnie od straży granicznej i opublikować nazwiska uciekinierów na oficjalnej stronie internetowej rady regionalnej.
Lwowska Rada Obwodowa poinformowała nas, że taki list podpisany przez przewodniczącą rady obwodowej Irynę Hrymak został wysłany do Zachodniego Obwodowego Departamentu Państwowej Straży Granicznej Ukrainy dziewięć dni po spotkaniu – 23 czerwca. Dwa dni później straż graniczna wyjaśniła, że w celu uzyskania takich informacji konieczne jest skontaktowanie się nie z administracją regionalną, ale z centralną administracją Państwowej Straży Granicznej.
1 lipca Lwowska Rada Obwodowa skierowała taki list do administracji Państwowej Straży Granicznej Ukrainy, a 4 lipca otrzymała odpowiedź, z której wynika, że ustawa zabrania przekazywania informacji o przekraczaniu granicy przez deputowanych w stanie wojennym.
«Główny ośrodek przetwarzania specjalnych informacji Państwowej Straży Granicznej Ukrainy nie ma podstaw prawnych do dostarczania żądanych informacji, ponieważ takie informacje są informacjami o ograniczonym dostępie i odnoszą się do prywatności osób, o które się zwrócono, a ich ochrona przed niewłaściwym rozpowszechnianiem jest zapewniona przez Konstytucję Ukrainy, ustawy Ukrainy „O informacji”, „O ochronie danych osobowych”, a zatem mogą być rozpowszechniane tylko za zgodą osób„, – powiedział w odpowiedzi Służba Graniczna, która jest do naszej dyspozycji.