Celem terrorystycznego państwa Rosji podczas inwazji na Ukrainę pozostaje zmiana władzy w Kijowie i likwidacja suwerenności kraju. Pomimo niepowodzeń swojej armii i retoryki sugerującej spadek planów wojskowych po tych porażkach, prezydent Rosji i zbrodniarz wojenny Władimir Putin nie zmienił swoich celów. Tak Wierzyć analitycy wojskowi z Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW).
Eksperci są przekonani, że Kreml przygotowuje się do przedłużającej się wojny. Na to, ich zdaniem, w szczególności wskazuje fakt, że 5 lipca sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew powiedział, że inwazja będzie kontynuowana, dopóki nie osiągną swoich celów.
Przedstawiciel kraju agresora nazwał rzekomą ochronę ludności cywilnej przed „ludobójstwem”, „denazyfikacją” i „demilitaryzacją” Ukrainy. Co więcej, Kreml wciąż liczy na zobowiązanie Kijowa do ciągłego „utrzymywania neutralności” między Rosją a NATO.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej niemal dokładnie powtórzył cele wyrażone przez rosyjskiego dyktatora w swoim przemówieniu z 24 lutego, uzasadniając wojnę. W tym czasie Putin powiedział, że tak zwana „operacja specjalna” miała na celu „ochronę ludności cywilnej przed upokorzeniem i ludobójstwem, demilitaryzację i denazyfikację” kraju, a także ściganie osób odpowiedzialnych za „ludobójstwo”.
„Wyraźne powtórzenie początkowych celów Putina prawie pięć miesięcy później przekonująco wskazuje, że Kreml nie uważa ostatnich „sukcesów” Rosji w obwodzie ługańskim za wystarczające do osiągnięcia pierwotnych celów. Potwierdza to obecną ocenę ISW, że Rosja ma znaczące aspiracje terytorialne poza Donbasem” – stwierdzili analitycy.
Według nich wypowiedź Patruszewa sugeruje, że rosyjskie dowództwo wojskowe będzie nadal nalegać na ofensywę poza obwodami donieckim i ługańskim. A także fakt, że Kreml przygotowuje się do przedłużającej się wojny z zamiarem zajęcia znacznie większej części Ukrainy.