Doradca szefa Kancelarii Prezydenta, członek ukraińskiej grupy negocjacyjnej z Rosją Mychajło Podolak uważa, że obecnie nie ma podstaw do wznowienia rokowań z państwem agresorem. Podolyak stwierdził to w wywiad Dw.
Zapytany, czy widzi jakikolwiek powód, by mówić o wznowieniu negocjacji, Podolyak powiedział: „Nie, nie ma powodu”, zauważając, że Rosjanie „żyją w innym świecie”.
„To jest iluzoryczny świat wielkiego kraju. Ale w rzeczywistości Rosja nie jest dużym, ale małym bezwartościowym krajem o małym poziomie intelektualnym. Ma tylko broń nuklearną, ogromną ilość broni konwencjonalnej i nośniki energii. Jak również szalona liczba osób, które od najmłodszych lat zaczynają używać specjalnych nalewek, aby nie mieć mózgu. Następnie mogą być używane jako siła robocza w dowolnym miejscu: w Syrii, Gruzji, na Ukrainie. Bardzo trudno (…) negocjować z wrogiem, który ma dwa zwoje na czterech czy pięciu przedstawicieli elity politycznej, (…) Potrafią mówić tylko językiem ultimatum” – przekonuje Mychajło Podolyak.
On zaznaczył, że wznowienie rokowań jest możliwe pod warunkiem potężnych taktycznych zwycięstw ukraińskiej armii w kierunku południowym i wschodnim.
„To jest Chersoń, Berdiańsk, dostęp do wód Azowskich, powrót Mariupola. Powinno to być nie tylko taktyczne odepchnięcie rosyjskiej armii, ale zniszczenie maksymalnej ilości siły roboczej i sprzętu. Aby społeczeństwo w Rosji zaczęło pytać: „Za jaką taką cenę płacą ludzie?”. (…) Dlatego musimy zadać Rosji militarną klęskę, a potem usiądziemy do stołu negocjacyjnego” – powiedział.
Nawiasem mówiąc, 3 lipca doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podolak powiedział, że warunkami rokowań Ukrainy są wycofanie wojsk rosyjskich z Ukrainy, powrót uprowadzonych obywateli i mechanizm reparacji.