W środę 6 lipca prokurator generalna Ukrainy Iryna Venediktova zgłosiła podejrzenie deputowanemu ludowemu Aleksiejowi Kowaliowowi, który uciekł w obwód chersoński i przeszedł na stronę rosyjskich najeźdźców. Teraz grozi mu dożywocie.
Jak Przypomniał w Prokuraturze Generalnej, 12 marca 2022 r., Kowaliow przebywał stale na tymczasowo okupowanym terytorium regionu Chersonia. Deputowany ludowy publicznie wyraził poparcie dla działań i decyzji przedstawicieli władz okupacyjnych w sprawie integracji tymczasowo okupowanych terytoriów regionu z Federacją Rosyjską. Promował rozwiązanie przez kraj agresora problemów gospodarczych podmiotów wiejskich w regionie.
Z kolei w Państwowym Biurze Śledczym Dodane, że 8 czerwca 2022 roku na swojej stronie w sieci społecznościowej zamieścił publikację o rzekomej integracji z krajem agresora części Ukrainy w celu wpływania na społeczeństwo i manipulowania świadomością.
Ponadto na początku lipca Aleksiej Kowaliow objął administracyjne pseudo-stanowisko w organie nielegalnie utworzonym przez rosyjską administrację okupacyjną – „zastępcy szefa rządu obwodu chersońskiego”.
Działania zastępcy współpracownika ludu zostały zakwalifikowane w ramach części 2 sztuki. 111 (zdrada w stanie wojennym), część 1 sztuki. Art. 111-1 Kodeksu karnego Ukrainy (współudział w państwie agresor), za który przewidziana jest kara do 15 lat lub dożywotniego pozbawienia wolności, z konfiskatą mienia.
Przypomnijmy, że 22 czerwca okazało się, że nieznane osoby wysadziły samochód Kowaliowa w regionie Chersonia, ale przeżył. 30 czerwca zdrajca nagrał ze szpitala wideo, na którym oskarżył ukraińskie służby specjalne o sabotaż.
Kowaliow wszedł do Rady Najwyższej jako większościowiec z partii Sługa Narodu. Po ucieczce Kowaliowa do regionu Chersonia, skąd pochodził, jego koledzy z partii podejrzewali go o zdradę i wydalili z partii. Jednocześnie nie został jeszcze pozbawiony mandatu parlamentarnego.