Ministerstwo Obrony po raz kolejny podkreśliło, że wiadomości zamieszczane przez cywilów na portalach społecznościowych mogą zaszkodzić Siłom Zbrojnym Ukrainy. W szczególności, z powodu wiadomości na portalach społecznościowych, specjalna operacja Sił Zbrojnych Ukrainy w Siewierodoniecku została zakłócona, powiedziała wiceminister obrony Hanna Malyar.
„Publiczne demonstrowanie przez cywilów świadomości przebiegu operacji wojskowych i ogłaszanie tego na portalach społecznościowych oficjalnym oświadczeniom Sztabu Generalnego częściowo zakłóca operacje wojskowe – jak to było wczoraj i przedwczoraj w sprawie Siewierodoniecka. Kiedy po prostu nie pozwolili Siłom Zbrojnym na ukończenie zaplanowanego”, – Powiedziany Malarz.
Według jej słów, nie można publicznie powiedzieć, że Siły Zbrojne Ukrainy opuściły lub weszły do osiedla, zanim Sztab Generalny to ogłosi, ponieważ szkodzi to pracy ukraińskich obrońców.
„To zabiera im cenny czas – dzień lub dwa, który mogliby jeszcze realizować swoje plany wojskowe i manewry w warunkach niepublikowania przebiegu operacji wojskowej. Na przykład jednocześnie z wyjściem z lub wjazdem do miasta realizowanych jest równolegle kilka zadań. A dla ich realizacji ważne jest, aby robić to w warunkach ciszy informacyjnej”„Malarz wyjaśnił.
Hanna Malyar zaznaczyła, że o wszystkim, o czym można w tej chwili mówić, – według oficjalnych źródeł – Sztab Generalny i MonI.
Należy zauważyć, że dzień wcześniej szef obwodowej administracji wojskowej w Ługańsku Sergij Gajdaj powiedział, że ukraińskie wojska otrzymały rozkaz opuszczenia Siewierodoniecka. Chociaż ani Sztab Generalny, ani Ministerstwo Obrony nie dostarczyły takich informacji.
Rankiem 25 czerwca oficer prasowy brygady szybkiego reagowania Gwardii Narodowej Ukrainy Chariton Starski na antenie telethonu Powiedziałże wyjście z Siewierodoniecka było potrzebne, aby uratować życie ukraińskich obrońców, zdobyć przyczółek w bezpieczniejszych obszarach i przygotować się do skutecznej kontrofensywy.