W okupowanym Perevalsku w obwodzie ługańskim płonie baza wojskowa okupacyjnych wojsk rosyjskich – poinformowało Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy.
«W tymczasowo okupowanym Perevalsku odnotowano „bawełnę” (jak Ukraińcy ironicznie nazywali eksplozje, chwytając rosyjskie słowo „klaskanie”, które często nazywa się tam prawdziwymi eksplozjami) i dym. Dym odbywa się nie w magazynie BC, ale w lokalizacji personelu. Nikt nie ma wątpliwości, że Rosjanie upijali się i palili tam, gdzie ich nie było. W końcu Perevalsk znajduje się 60 km od pozycji Sił Zbrojnych Ukrainy. Lub…„, – mówi w Komunikat.
Wcześniej cios spadł na zakład naprawczy, który zawierał dużą liczbę sprzętu wojskowego najeźdźców i magazyn z amunicją. Rosyjski terrorysta, „były minister DRL” Igor Girkin (striełkow) powiedział, że pocisk trafił w „bazę żołnierzy” – wielu rannych, pisze „Babel”.
Kierownictwo tzw. „ŁRL” potwierdziło cios. Bojownicy Ługańsk uważają, że pozycje Rosjan zostały uderzone przez amerykański MLRS HIMARS, przeniesiony na Ukrainę.
Strona ukraińska nie potwierdziła jeszcze oficjalnie ani nie zaprzeczyła ciosowi.