Rosjanie w Enerhodar porywają ludzi w trosce o zarobki. Według burmistrza Dmitrij Orłow, za uwolnienie najeźdźców żądaj 50 tysięcy rubli każdy. UAH.
„Interesy krwią zajmują się wysypkiści w okupowanym Energodarze i najbliższych wioskach dystryktu. Teraz setki mieszkańców miasta są w niewoli. Spośród nich znaczna część to wykwalifikowani pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Ludzie są porażani prądem, bici, przetrzymywani w areszcie przez tygodnie, a czasem nawet miesiące”., – Zgłoszone Dmitrij Orłow.
Powiedział, że okupanci nie dbają o to, jaką pozycję zajmuje osoba uwięziona, z kim pracuje i czy w ogóle brał udział w samoobronie Enerhodaru. Według niego, jeśli wcześniej schwytano tylko mężczyzn, teraz kobiety są również porywane. Niezwykle rzadko można wyjść na wolność bez strat moralnych, fizycznych lub materialnych.
„Oprócz tak zwanych więźniów „politycznych”, okupanci mają jeszcze jedną ważną działalność – porwania dla pieniędzy. Standardowy jamnik orków w okręgu do uwolnienia osoby uwięzionej pod dowolnym pretekstem wynosi 50 tysięcy hrywien. Pieniądze te muszą być płacone przez samych więźniów lub ich krewnych”.Orłow powiedział.
Według jego słów, w ciągu ostatnich dwóch tygodni sytuacja w okupowanym Energodarze tylko się pogorszyła. Każdego dnia otrzymuje dwa lub trzy doniesienia o nowych przypadkach porwania.
Wcześniej Dmitrij Orłow mówił o kpinach Rosjan z cywilów.