Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przesłuchała schwytanego rosyjskiego żołnierza, który uczestniczył w próbach uratowania krążownika Moskwa, a następnie poszedł walczyć w piechocie. Wideo z przesłuchania zostało opublikowane na kanale Telegram SBU.
„Było tam dużo trupów i w zasadzie akcja ratunkowa była bardzo smutna. Statek zaginął, zatonął, nie można go było holować… Spojrzałem na to, co wydarzyło się w Moskwie i nie chciałem widzieć dalej, że umierasz na środku morza. To bardzo przerażające. A ja odmówiłem” – powiedział okupant.
W ciągu trzech tygodni, dzięki instruktorom Wagnera, „przekwalifikował się” na piechura do walki na Ukrainie. Ale wkrótce został wysłany na rekonesans w rejonie Volnovakha.
Pierwsza misja bojowa nie powiodła się, gdy „zwiadowcy” natknęli się na zasadzkę Sił Zbrojnych Ukrainy. Tylko trzech z 30 przeżyło, a rosyjscy dowódcy rzucili rannych na pole bitwy.
„Otrzymał już pomoc medyczną od żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy go pojmali. Teraz składa zeznania przed SBU” – podsumowuje raporty SBU.
Przypomnimy, 3 kwietnia Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły w okręt flagowy Czarnomorskiej Floty Federacji Rosyjskiej – krążownik rakietowy „Moskwa”. Statek został uderzony z ukraińskiego systemu rakietowego Neptun, po czym doznał poważnych uszkodzeń. Wieczorem 14 kwietnia Ministerstwo Obrony Okupanta przyznało, że krążownik zatonął. Według Sił Zbrojnych Ukrainy ponad 450 marynarzy zginęło na pokładzie rosyjskiego krążownika Moskwa. W tym samym czasie rosyjskie Ministerstwo Obrony zapewniło, że załoga krążownika została uratowana.