Rosjanie od ponad 2 miesięcy przetrzymują w niewoli co najmniej 33 kierowców ochotników. Co najmniej dwa z nich wymagają pomocy medycznej. Wśród schwytanych kierowców nie ma ani jednego wojska. Najmłodszy z nich ma 21 lat, najstarszy ma 59 lat.
Mężczyźni zostali zatrzymani, gdy poszli odebrać swoich krewnych ze strefy działań wojennych lub wywieźć innych cywilów z Mariupola. Według krewnych są oskarżeni o „terroryzm” i chcą być uwięzieni na 5-10 lat, zgodnie z „Ukraińska Prawda. Życie”.
Według publikacji, początkowo więźniowie byli przetrzymywani w okupowanej Oleniwce, ale potem zaczęto ich zabierać do aresztu śledczego w Doniecku.
Rodziny domagają się, aby ORDO uznało, że kierowcy są na ich terytorium i umieściło ich na listach wymiany. W końcu, pomimo faktu, że wolontariusze są faktycznie w niewoli, nie są uwzględnieni na żadnych listach.
„Chcielibyśmy wiedzieć o warunkach, w jakich obecnie znajdują się kierowcy-wolontariusze. Chcielibyśmy wiedzieć, dlaczego tam są, ponieważ nie stawia się żadnych opłat. Tak, aby zostały one włączone do list, a następnie zwolnione. Nie jest jasne, o co oskarżają ich Rosjanie, jakiej bazy dowodowej używają”.” – mówi przyjaciel jednego z więźniów Alevtin Shevtsova.
Ponadto krewni więźniów są proszeni o zapewnienie lekarzom i organizacjom praw człowieka dostępu do więźniów, ponieważ co najmniej dwóch z nich potrzebuje pomocy medycznej.
Według publikacji, wcześniej wiadomo było, że 25 kierowców ochotników jest w niewoli z Rosjanami od marca.