W czasowo okupowanym regionie Chersonia Rosjanie planują przywłaszczyć sobie stacje benzynowe i sprzedawać paliwo importowane z czasowo okupowanego Krymu. O tym Raporty Służba Bezpieczeństwa Ukrainy w odniesieniu do przechwyconych rozmów Rosjan.
„Władze okupacyjne w regionie Chersonia „wyciskają” prywatny biznes z lokalnych przedsiębiorców. Najeźdźcy chcą przywłaszczyć sobie regionalne stacje benzynowe, aby sprzedawać paliwo importowane z Krymu” – czytamy w komunikacie.
Świadczy o tym przechwycona przez SBU rozmowa między „gauleiterem” Hejdym Sywakiem a tzw. doradcą „szefa” Krymu Rustemem Nimetullayevem.
„Jeśli możesz pracować na stacjach benzynowych, dziś nie możesz przewozić benzyny tuda? Nie! Cóż, zgodnie z prawami „operacji specjalnych”, możesz z nich korzystać. Importujemy, osuszamy i sprzedajemy”, Nimetullayev sugeruje.
Sivak zgadza się z propozycją, ale martwi się, że „łup nie jest wprowadzany z nosa…”, ponieważ nie chce pozostać bez dodatkowych „zarobków”.
„Cóż, nado personel… W czym tkwi problem?! Lavandos, jak? Potem jest, muszę zorganizować wystawę, audyt, że to nie perły…„, mówi.
SBU zauważa, że idee „RuZZkyi Mir” są przeznaczone tylko dla rosyjskich telewidzów, a ukraińskie terytoria są potrzebne do obrabowania kraju na skalę przemysłową.