W czwartek 2 czerwca Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy opublikował wywiad z pilotem, który był jednym z tych, którzy przeprowadzili tajne dostarczanie pomocy do zakładu Azovstal, którą Rosjanie próbowali odebrać od dłuższego czasu, i ewakuację rannych z niej. Nic nie było wiadomo o tych operacjach do 20 maja. Pierwszy, który powiedział, że takie operacje miały miejsce, powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski.
Pilot powiedział, że operacja ewakuacji rannych z Azovstal była tajna i została zaplanowana przez ukraiński wywiad. Załoga otrzymała dużą ilość informacji o operacji w krótkim czasie.
«Każdy przypadek, w którym wykonywano lot, jest indywidualny. Ktoś miał dzień, ktoś miał tydzień na przygotowanie, a ktoś miał kilka godzin„, – powiedział pilot.
Główną trudnością był fakt, że konieczne było dostanie się na terytorium wroga, po pokonaniu ponad 100 km. Całej tej odległości towarzyszyła gęsta obrona powietrzna Rosjan, a w samej strefie lądowania znajdowały się trzy przeciwlotnicze systemy rakietowe.
«Zgodnie z taktyką, przy wszystkich obliczeniach matematycznych, nie było to takie trudne – było prawie niemożliwe do wykonania. Ale praktyka pokazała, że można to spełnić, a my wykonaliśmy„, powiedział ukraiński pilot.
Powiedział, że największą ekscytacją było to, że załoga podeszła do helikoptera. Ale podczas lotu było to już postrzegane jako praca. Po wylądowaniu w Mariupolu i rozładowaniu pomocy, zapanowała euforia , dodał pilot.
Według niego, kiedy dowódca po raz pierwszy postawił przed pilotami to trudne zadanie, powiedział: „Ile żyć cywilów i innych ludzi oceniasz swoje życie, załodze? Ilu ludzi musi umrzeć, aby zrozumieć, że twoje życie jest tego warte?” On zaznaczył, że dlatego ukraińscy piloci podjęli takie ryzyko – rozumiejąc dla kogo i dla czego to robią.
W tym samym czasie pilot mówił również o śmierci załogi jednego z helikopterów. Według niego podczas lotu z Mariupola, 6 kilometrów od miasta, rakieta z MANPADS uderzyła w śmigłowiec i jeden silnik uległ awarii. Drugi helikopter, który leciał z tyłu, został zestrzelony, załoga zginęła.
Jak już informowaliśmy, 20 maja prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że Ukraina straciła dużą liczbę pilotów w Mariupolu, a 90% śmigłowców, które próbowały wedrzeć się na terytorium zakładu Azovstal, aby dostarczyć broń i żywność, nie wróciło. W tym samym czasie, według szefa wywiadu obronnego Ministerstwa Obrony Kyryło Budanova, odbyło się w sumie siedem lotów. Z 16 śmigłowców dwa zostały zestrzelone przez wroga, a inny śmigłowiec został zniszczony, gdy przybył, aby ewakuować się do jednego ze swoich wcześniej zestrzelonych poprzedników.