W regionie Chersonia, który jest tymczasowo pod kontrolą wojsk rosyjskich, okupanci dystrybuują produkty sprzed 5 lat i leki, które wygasły jako „pomoc” w zamian za dane osobowe ludzi. W regionie narasta kryzys humanitarny. O tym poinformowała Komisarz praw człowieka Rady Najwyższej Ukrainy Liudmyla Denisova, informuje «Hromadske».
Według jej informacji, mieszkańcy regionu obecnie nie mają możliwości wyjazdu na terytorium kontrolowane przez Ukrainę, a możliwość przemieszczania się w regionie jest prawie ograniczona.
„Rosjanie dystrybuują jako pomoc humanitarną produkty sprzed 5 lat i leki, które wygasły. W zamian za nie wymagają danych paszportowych, list emerytów, pracowników socjalnych lub po prostu osób żyjących w określonej społeczności., – Zgłoszone Denisowa.
Według rzeczniczki praw obywatelskich rosyjscy okupanci nie wpuszczają wolontariuszy z pomocą humanitarną i rabują pomoc humanitarną.
Mer Chersoniu Igor Kołychajew powiedział, że w mieście zabraknie leków w ciągu dwóch tygodni, nie ma już rozwiązań dla zakraplaczy, nie ma wystarczającej ilości leków przeciwko chorobom sercowo-naczyniowym, nie ma wystarczającej ilości tlenu. Ponadto istnieje znaczne zapotrzebowanie na leki we wszystkich okręgach regionu Chersonia, bez wyjątku. W pierwszych dniach zajęcia regionu okupanci splądrowali dużą liczbę łańcuchów żywnościowych i aptek oraz zabrali ukraińskie towary na okupowany Krym i do Rosji.
Dziś w regionie Chersonia pozostaje około 500 tysięcy ludzi, podczas gdy na początku wojny było ich około miliona.
Denisowa wezwała Komisję ONZ do zbadania naruszeń praw człowieka podczas rosyjskiej inwazji wojskowej na Ukrainę, aby wziąć pod uwagę te fakty naruszeń.