Możesz zrozumieć, jak od takiego tytułu zaczyna się przekręcać i szufladkować pewne kategorie ludzi. I to nie tylko za granicą, ale przede wszystkim w Ukrainie. Wydawałoby się, że cały świat uznał niesamowite cechy przywódcze Prezydenta Ukrainy. Jego uczciwość i oddanie ideałom wolności i demokracji. Jego niezwykle ważna rola w organizowaniu odparcia rosyjskiego agresora i niesamowitych wysiłków zespołu, który pracuje niezwykle profesjonalnie na froncie wewnętrznym i zewnętrznym, z przodu i z tyłu. Dla nich nic nie oznacza, że w krótkim czasie jako prezydent, a poza tym, wbrew działaniom różnego rodzaju „opozycji”, Zełenski zdołał „zszyć” regiony zantagonizowane przez poprzedników w jak największym stopniu. Jeśli się nie zjednoczysz, to przynajmniej pojednaj Ukraińców bez spekulacji na ostre tematy historyczne i kwestie językowe.
Ograniczenie korupcji i rozpoczęcie budowy dróg na dużą skalę. Nawiązanie przyjaznych stosunków z najbliższymi i, jak się okazało, strategicznie ważnymi sąsiadami. Stawiaj opór i nie pękaj bez podpisania „Mińska-3”, które ostatecznie pozbawiłoby Ukrainę niepodległości i suwerenności. Wypowiedz prawdziwą wojnę oligarchii i nie daj się skusić jego „hojnym” propozycjom. Okazuje się, że dla ludzi ze starego systemu klanowo-oligarchicznego nie ma znaczenia, że Zełenski zostaje ogłoszony osobą roku, najbardziej wpływowym politykiem na świecie, odznaczonym najwyższymi orderami obcych państw. Wręcz przeciwnie, widać, jak każde pozytywne słowo o prezydencie Zełenskim dosłownie ożywia serwis informacyjny klanów politycznych i oligarchicznych. Z jaką nienawiścią przekleństwa wylewają się nie tylko na Zełenskiego, ale także na tych, którzy ośmielili się obiektywnie i bezstronnie ocenić sytuację.
Ale teraz nadszedł czas, kiedy nie należy bać się niekończących się inwektyw i rytualnych przekleństw skierowanych do siebie, ale po prostu zadać sobie pytanie: kto i za co wciąż jest rozwścieczony przez polityka i prezydenta Zełenskiego? Oczywiście Rosja i reżim Putina powinny znaleźć się na pierwszym miejscu wśród nienawistników Zełenskiego. To Zełenski okazał się z nim w błędzie. Nie współpracował, nie ulegał propozycjom korupcyjnym, nie bał się osobistych gróźb, nie pozwalał na realizację starych porozumień mińskich, a nawet nie myślał o kapitulacji. Znamienne jest, że nawet w ukraińskiej wspólnocie politycznej są tacy, którzy przedstawiają wzajemnie niepodważalne wersje. Albo oskarżają Zełenskiego o udział w podżeganiu do wojny poprzez nieprzejednanie, to przedstawiają po prostu bezwartościowe wersje porozumień z Patruszewem o wojnie. Czasami wydaje się, że tym politycznym technologom brakuje zdrowego rozsądku, a dokładniej sumienia. Zastanawiam się, jaki byłby finał dla Ukrainy, gdyby prezydent zdecydował się oddać terytoria, ludzi i suwerenność? Czy ze spokojem obserwowałby Pan, jak Rosja systematycznie, za milczącą zgodą „zaniepokojonego” Zachodu, wchłania Ukrainę? A wszystko ze względu na sakramentalne „co powiedzieliśmy”?
Jeśli chodzi o Rosję, to naprawdę ma ona coś, czego może nienawidzić Zełenskiego. Po pierwsze, za pokonanie rosyjskiej piątej kolumny w postaci OPFL i aresztowanie Medwedczuka. Po drugie, za usunięcie z rządu elit politycznych od dawna skorumpowanych przez rosyjski reżim. Które od dziesięcioleci są „w biznesie” i na haku w rosyjskiej FSB i GRU. I po trzecie, za szybkie stworzenie nowej międzynarodowej koalicji proukraińskiej. Po wdrożeniu tych trzech ważnych aspektów Ukraina nie tylko zadeklarowała swoją podmiotowość, ale pokazała, że będzie nadal bronić swojej suwerenności do końca.
Niezwykle ważnym momentem w historii zmiany stanowiska Zachodu wobec Ukrainy była osobista niekorupcja prezydenta Zełenskiego. Swoją postawą i krytycznym podejściem do zespołu, które wykazywało częstą rotację personelu, pokazał Zachodowi, że Ukraina może i powinna być wspierana. Nie ma śladu po niedawnym „zmęczeniu z Ukrainy”. To prawda, że wewnętrzna ukraińska opozycja nie jest leniwa i stara się w każdy możliwy sposób rzucić koło ratunkowe zachodnim krytykom Ukrainy w postaci oskarżeń o „wielkie złodziejstwo” lub eskalację atmosfery wokół „Wagnergate” inspirowanej przez wrogów.
To nie zadziałało. Wielu zachodnich przywódców musiało nawet pokazać swoje prawdziwe oblicze. Merkel, Scholz, Macron, Orbán i inni musieli za każdym razem wymyślać nowe wyjaśnienia, dlaczego nadal prowadzą interesy razem z krajem agresora. Niemcy zostali zmuszeni do zabicia w końcu ich wspólnego pomysłu z Putinem – Nord Stream 2. Zostali zmuszeni do wyrażenia zgody na wycofanie swoich gigantycznych firm z rynku rosyjskiego. W dużej mierze rolę odegrała tu nie tylko presja ze strony Stanów Zjednoczonych, ale także stanowcze apele Zełenskiego krytykujące zachowanie zachodnich przywódców. Dopiero potem świat zachodni zaczął nie w słowach, ale w czynach, aby pokazać swoje zaangażowanie w zasady prawa międzynarodowego, demokracji, praw człowieka i uniwersalnych wartości ludzkich. Wszyscy byliśmy świadkami, jak bolesny i powolny okazał się ten proces dla Zachodu. Choć w przyszłości zachodni politycy tylko czekają na osłabienie pozycji Ukrainy, aby zaoferowaćdo „kompromisu” kosztem porzucenia okupowanych terytoriów i wznowienia umów biznesowych z Putinem.
Apele Zełenskiego do parlamentów świata stały się apelem do narodów tych krajów. Jego proste i wnikliwe słowa natychmiast trafiły w cel. Wywołują podziw i szacunek wśród ludności dla typu nowego polityka, a jednocześnie przerażają swoje tradycyjne elity polityczne. To zwykli obywatele na całym świecie zaczęli postrzegać ukraińskiego przywódcę jako zdrową alternatywę dla zgniłego systemu politycznego, który przez dziesięciolecia cementował ustalone hierarchie elit państwowo-politycznych. Świat dojrzał do tego, że ponadwymiarowy establishment musi zostać radykalnie zmieniony. Który czas jest cyniczny prawdziwa polityka, na szczęście dobiega końca. To właśnie w popularności siły Zełenskiego na świecie. Staje się wzorem do naśladowania, ale jednocześnie wywołuje niesamowitą zazdrość, a czasem nienawiść ze strony tradycyjnych polityków. Wszystko to z pewnością generuje opór ze strony starych elit. A nawet odporność na stare systemy. Ponieważ siła to nie tylko uderzenie, ale także odwrotne ciśnienie.
Milcząca solidarność tradycyjnych elit na rzecz zachowania starego porządku i siebie w nim często przejawia się w opóźnianiu poszczególnych państw ze wsparciem i pomocą dla Ukrainy. Problem ze statusem Zełenskiego polega na tym, że ma on poparcie mas, ale decyzje podejmują elity. Widać więc, że opór wywierają nie tylko skorumpowane elementy systemu, ale także establishment. W końcu przykład Zełenskiego jest zagrożeniem dla starych elit. Dlatego chwytają każdy luz, każdy nawet naciągany błąd. Takie zmiany zajmą trochę czasu, którego Zełenski i Ukraina mają niewiele. Ponieważ sympatycy Zełenskiego w różnych krajach mogą wyrazić swój stosunek do obecnego rządu dopiero w wyborach, zmiany nastąpią, ale rozciągną się w czasie.
Kolejną rzeczą jest krytyka w kraju. Z reguły jest to krytyka ze strony tak zwanej opozycji. Są krytykowani za militarno-taktyczne pomyłki, za niezdolność do rozpętania blokady Azovstal. I chociaż taka krytyka cudownie „wyparowuje”, gdy sytuacja zostaje naprawiona dzięki udanym działaniom zespołu, osad stale pozostaje. Taka „krytyka” ma charakter zorganizowanej kampanii mającej na celu obniżenie popularności Zełenskiego osobiście. Niestety, musimy stwierdzić, że przeciwnicy polityczni robią to z wąskich powodów partyjnych. Choć swoje zachowanie tłumaczą rzekomym kibicowaniem Ukrainie i chęcią zapobieżenia uzurpacji władzy i ustaniu autorytarnych tendencji ze strony obecnego prezydenta.
Im silniejsze jest poparcie dla Zełenskiego ze strony obywateli kraju, tym bardziej cyniczne stają się ataki na niego ze strony przeciwników politycznych. Dla których nie ma znaczenia, jak ich działania wpłyną na pozycje Ukrainy. Nie powstrzymuje ich ani wojna, ani ewentualne opóźnienie z powodu organizowanych przez nich skandali związanych z dostarczaniem Ukrainie bardzo potrzebnej broni o wysokiej precyzji. Zręcznie manipulują, nazywając próby prześladowań politycznych oskarżeniem nawet na podstawie artykułu o zdradę. Mówią, że dochodzenie „nie jest na czas”. I jak możesz prowadzić wojnę z wrogiem bez wykrywania lub karania wrogiej sieci?
Wcześniej grozili buntem i spadkiem w rankingu Zełenskiego. Teraz, gdy osobista ocena Zełenskiego sięga 90%, próbują wbić klin między niego a siły zbrojne. Wysadzają w powietrze jakąś polityczną konkurencję między Zaluzhnym a Zełenskim. Co więcej, manipulacyjnie próbują ustawić Załużnego bliżej opozycji, jakby zapominając, że Zaluzhny jest członkiem ekipy Zełenskiego. W rzeczywistości wszystko to jest bezużytecznym biznesem. Bezczynna i bezużyteczna strata czasu i zasobów. Bo Załużny nie będzie chciał i nie będzie mógł konkurować z Zełenskim w kolejnych wyborach prezydenckich. Po pierwsze dlatego, że jest wojskowym, a po zwycięstwie, statusie bohatera, który wygrał wojnę, nie będzie konieczne dewaluowanie politycznych starć. Po drugie, Zaluzhny jest podobnie myślącą osobą Zełenskiego i nie potrzebuje tajnych wojen z opozycją. Po trzecie, Petro Poroszenko będzie chciał pozostać liderem opozycji do końca. Ponieważ dla niego jest to okazja, aby uniknąć uczciwego procesu. Wydaje się, że nawet dla dzieci jest już jasne, że gdyby Zełenski miał złe intencje i za wszelką cenę chciał zostać ponownie wybrany na prezydenta Ukrainy, nie chciałby lepszego konkurenta niż Poroszenko. Dlatego kontynuowałby grę o władzę i rzekomą opozycję. Ale Zełenski przede wszystkim chce zwycięstwa dla Ukrainy. Dlatego odrzuca kalkulacje polityczne, aby nie wywoływać jeszcze większych konfliktów w społeczeństwie. I to jest też jego niesamowita siła.