Od początku wojny na pełną skalę ratownicy charkowskiego garnizonu Państwowej Służby Ratowniczej całkowicie zdemontowali gruzy w 98 obiektach, spod których wynieśli 150 ciał zabitych. Oświadczył o tym zastępca szefa Głównego Zarządu Państwowej Służby Ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w obwodzie charkowskim Anatolij Toryanyk.
«W Charkowie nasze jednostki całkowicie zdemontowały 98 lokalizacji, w których znajdują się gruzy. Niestety, ponad 150 ciał zmarłych zostało usuniętych spod gruzów. Podczas akcji operacyjno-ratowniczych nasze jednostki uratowały ponad 250 osób„, powiedział na antenie krajowego telethonu w niedzielę, 22 maja, agencja powiedziała „Interfax-Ukraina».
Według Toryanyka najbardziej masowy ostrzał w Charkowie został przeprowadzony przez Północną Saltivkę, Pyatykhatky, wsie Żukowski, Rogan i Goryzon – obszary położone bliżej linii kontaktowej, do której wróg mógł dotrzeć z artylerią.
Powiedział również, że pięć osób zginęło podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych. Spośród nich dwóch ratowników, którzy przyszli ugasić pożar po ostrzale i znaleźli się pod wielokrotnym ostrzałem, a także trzech saperów. Siedmiu innych saperów zostało rannych.
Przypomnimy, 14 kwietnia szef charkowskiej obwodowej administracji wojskowej Oleg Sinegubow zawiadomił, że Rosjanie zabili 503 osoby w obwodzie charkowskim. Jednak od tego czasu kilka innych osób zostało zabitych w mieście i regionie przez rosyjski ostrzał, a zmarli nadal znajdowali się pod gruzami zniszczonych domów. Tak więc tylko w Izyum w obwodzie charkowskim znaleziono 44 zabitych pod gruzami pięciopiętrowego budynku zniszczonego przez najeźdźców. W ten sposób dokładna liczba cywilów zabitych z rąk Rosjan w obwodzie charkowskim nie jest znana.