W rosyjskiej armii organizowane są kary demonstracyjne w celu ograniczenia zamieszek. Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zamieszki w rosyjskiej armii zdarzają się coraz częściej. Jak donosi «Hromadske», SBU opublikowała fragment przechwyconej rozmowy między rosyjskim żołnierzem a jego ojcem. Mówi, że żołnierze nie chcieli dalej walczyć, a dowódcy kompanii odmówili doprowadzenia swoich podwładnych „na śmierć”. Dlatego, aby powstrzymać bunt, przybył generał Rustam Muradov i zorganizował dla nich „demonstracyjny proces”. SBU zauważa, że Muradow jest znany ze swojej brutalności po dowodzeniu siłami rosyjskimi w Syrii.
Według wojska Muradov rozebrał rebeliantów, związał ręce, wypchnął wszystko z kieszeni, a następnie żołnierze zostali zabrani gdzieś samochodem. W rozmowie z ojcem żołnierze mówią, że rosyjscy rebelianci wciąż muszą wrócić do domu, nazywając to „wakacjami”.
„Rosja nie może oficjalnie uznać, że ma tak dużą liczbę żołnierzy, którzy odmawiają walki na Ukrainie. Dlatego nazywa ich ucieczkę przed wojną „wakacjami”., – powiedział SBU.
SBU i ukraiński wywiad wielokrotnie informowały o odmowie walki, dezercji, kapitulacji i protestach wśród rosyjskich wojskowych. Na przykład w marcu powiedziano nam, że 220 rosyjskich marines odmówiło walki na Ukrainie. Z innej przechwyconej rozmowy między rosyjskim żołnierzem a jego matką okazało się, żeŻołnierze Osian są gotowi strzelać do stóp, aby nie walczyć na Ukrainie. Istnieją również przypadki, gdy dowódcy armii rosyjskiej uciekają z Ukrainy, pozostawiając swoje wojsko na łasce losu.