Służby Rady Miasta Mariupol odnotowały już 33,5 tys. mieszkańców Mariupola, którzy zostali nielegalnie deportowani przez rosyjskich okupantów. Zostało to ogłoszone przez burmistrza Wadima Boichenko na antenie telethonu UArazom, Informuje Rada Miasta Mariupol.
„Odnotowaliśmy już 33,5 tys. mieszkańców Mariupola, którzy zostali przymusowo deportowani do tzw. DRL lub do RFA. Zweryfikowaliśmy te osoby w miejskim rejestrze społeczności. Dziś zajmujemy się ratowaniem mieszkańców Mariupola, którzy zostali nielegalnie wywiezieni na terytorium wroga. Kilka ambasad państw europejskich już przyłączyło się do tego procesu. Przez różne kraje wracamy ludzi na Ukrainę”” Powiedział Wadim Boiczenko.
Wadym Boiczenko podkreślił również, że obecnie zbierane są dowody rosyjskich zbrodni wojennych w Mariupolu. Następnie dane te powinny zostać poddane ocenie prawnej przez instytucje międzynarodowe w dziedzinie prawa karnego.
Ponadto dziś szef donieckiej obwodowej administracji wojskowej Pawło Kyrylenko w wywiadzie dla CNN Powiedział, że według wstępnych szacunków w samym Mariupolu zginęło 22 tys. osób.
„Sytuacja z Mariupolem utrudnia komentowanie liczby strat, miasto jest oblężone i zablokowane. Obecnie zakładamy, że w Mariupolu zginęło od 20 do 22 tysięcy”” – powiedział Kyrylenko.
Oprócz strat ludzkich, zgodnie z informacjami Służba prasowa Rady Miasta Mariupol, domy, w których mieszkało 84 tysiące ludzi, zostały całkowicie zniszczone w mieście. To 40% wieżowców lub około 2 milionów metrów kwadratowych. Potrzeba 2,3 miliarda dolarów, aby zbudować taką ilość mieszkań i stworzyć tam przynajmniej podstawowe warunki życia. Według wstępnych szacunków całkowita potrzeba przywrócenia infrastruktury miasta wzrosła do 12,5 miliarda dolarów.
Dla przypomnienia, wczoraj wieczorem pułk Azow, który wraz z marines broni Mariupola, poinformował, że około godziny 21:30 rosyjscy okupanci użyli trującej substancji nieznanego pochodzenia przeciwko ukraińskim wojskowym i cywilom w Mariupolu. Następnie obrońcy miasta opowiedzieli o stanie ofiar.
Również wcześniej Wołodymyr Zełenski informował o dziesiątkach tysięcy mieszkańców Mariupola, którzy zostali zabici przez rosyjskie wojsko.