Rosyjskie wojsko sprzedaje na Białorusi sprzęt gospodarstwa domowego i różne kosztowności, które zrabowali Ukraińcom. Sprzedają nawet zabawki dla dzieci. W sobotę 2 kwietnia Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony poinformował, że Rosjanie próbowali również wymienić dolary i euro, które ukradli, ale to nie zadziałało dla nich.
Według wywiadu w białoruskim mieście Narowlya rosyjskie wojsko stworzyło prawdziwy rynek, na którym sprzedaje zrabowane mienie Ukraińców.
„W asortymencie bazaru maruderów znajdują się pralki i zmywarki, lodówki, cenna biżuteria, samochody, rowery, motocykle, naczynia, dywany, dzieła sztuki, zabawki dla dzieci, kosmetyki. To znaczy wszystko, co Rosjanie zyskali poprzez grabież i grabież cywilów na Ukrainie”., – Zgłoszone Inteligencja.
Okupanci próbują też wymienić skradzione przez siebie dolary i euro. Ale ze względu na ograniczenia w obiegu waluty Białorusini nie zgadzają się na takie operacje wymiany. Rosjanie proponują kontakt z bankami, ale odmawiają, mówią, że nakaz tego zabrania.
Ponadto rosyjskie wojsko ustanowiło już dostawy nowych przesyłek towarów grabieżczych z Ukrainy. Rankiem 2 kwietnia z miasta Buryn, w obwodzie sumskim, cała kolumna ciężarówek z różnorodnym zrabowanym mieniem zmierza do wyjazdu z Ukrainy. Tymczasem w mieście Mozyrz na Białorusi rosyjskie wojsko już rozładowuje paczki z rzeczami z KamAZ i wysyła je do Rosji za pośrednictwem ekspresowej usługi dostawy SDEK.
Przypomnimy, że pisaliśmy, że rosyjskie wojsko zajmuje się grabieżą i kradzieżą na Ukrainie. Tak więc jeden z zamordowanych mieszkańców znalazł pieniądze i dużą ilość zrabowanej biżuterii. Ponadto sami rosyjscy wojskowi przyznają, że gwałcą nieletnich i jedzą psy.