Dziennikarze śledczy zidentyfikowali rosyjskiego spadochroniarza, którego żona nawoływała do gwałtu na ukraińskich kobietach. Nazywa się Roman Bykovsky i obecnie przebywa w jednym ze szpitali w okupowanym Sewastopolu.
12 kwietnia SBU opublikowała fragment przechwyconej rozmowy telefonicznej między rosyjskim żołnierzem a jego żoną, w której ona, śmiejąc się, zachęca męża do „gwałcenia ukraińskich kobiet”. Dziennikarze programu «Systemów» wraz z rosyjską redakcją Radia Swoboda zidentyfikowano oskarżonych w rozmowie. Mężczyzna to 27-letni Roman Bykowski. W przeszłości, poborowy Rosgwardii, służył również w pułku, który uczestniczył w okupacji Krymu przez Rosję. Wraz z początkiem ofensywy na pełną skalę na Ukrainę najechał region Chersonia. To tam Bykowski był w momencie, gdy jego żona, Olha Bykovska, poradziła mu, aby gwałcił ukraińskie kobiety. Zarówno Roman, jak i Olga pochodzą z regionu Orzeł w Rosji. W 2018 roku przenieśli się na okupowany przez Rosję Krym.
Dziennikarze znaleźli strony rosyjskiego spadochroniarza i jego żony w sieciach społecznościowych. Strona Bykowskiego jest zamknięta, a Bykowska usunęła swoją stronę po tym, jak przyszli na nią dziennikarze.
Credo życia Bykowskiej, sądząc po jej profilu w VKontakte: „Naucz się nikomu nic nie mówić. Wtedy wszystko będzie dobrze”. W tym samym miejscu kobieta, która poradziła mężowi, aby „gwałcił ukraińskie kobiety”, zwróciła uwagę, że najważniejszą rzeczą w jej życiu jest „rodzina i dzieci”. Nawiasem mówiąc, w ich rodzinie jest co najmniej jedno dziecko.
Grupa śledcza Conflict Intelligence Team dowiedziała się, że Bykowski w czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę służył w 108 Gwardyjskim Pułku Kozackim Kubańskiego Pułku Powietrznodesantowego Orderu Czerwonej Gwiazdy. Udział spadochroniarzy ze 108 Pułku Lotnictwa Szturmowego w wojnie Rosji na pełną skalę przeciwko Ukrainie nie był wcześniej zgłaszany osobno, ale według międzynarodowej społeczności wywiadowczej InformNapalm, pułk ten w szczególności uczestniczył w zajęciu Półwyspu Krymskiego przez wojska rosyjskie podczas okupacji.
«Tak więc Roman Bykowski poszedł służyć ze spadochroniarzami, którzy uczestniczyli w okupacji Krymu, gdzie przeniósł własną rodzinę po 4 latach. A później – w 2022 roku – poszedł walczyć w sąsiednim regionie Chersonia, gdzie jego żona, która została w domu z dzieckiem, zaleca mu gwałcenie ukraińskich kobiet.„, – zaznaczyli autorzy materiału.
Kiedy dziennikarze skontaktowali się z Bykowskim, stwierdził, że głos w zapisach SBU nie był jego, a on sam nie był już w regionie Chersonia, ale był leczony w Sewastopolu po tym, jak został ranny. Dziennikarze zauważyli jednak, że głosy Romana i Olgi pokrywają się z głosami słyszanymi na nagraniu SBU z 12 kwietnia.