Kierunek, w którym wróg posunie się naprzód, zależy od tego, czy Mariupol przeżyje. Teraz miasto jest ograniczone przez 10 tysięcy rosyjskich wojskowych. Stwierdził to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wspólnego briefingu z kanclerzem Austrii Karlem Nehammerem, odpowiadając na pytania dziennikarzy, donosi Ukrinform.
„Mariupol stoi… Jak długo przetrwa Mariupol? Tam nasze wojsko jest potężne i silne. Jeden z najsilniejszych i doskonale o tym wiesz. Dla nich jest to świetny test. Wokół nich jest dziś 10 tysięcy rosyjskich wojskowych. Jeśli zatrzymamy Mariupol, te 10 tysięcy, to oni tam będą i nie pójdą na Wschód itd.”– powiedział Zełenski.
Według niego wszystko zależy od tego, jak szybko zareagują światowi partnerzy w dostawach broni, a także od tego, czy przywódca Federacji Rosyjskiej będzie gotowy do działania.
„Wszystko będzie zależało od naszych Sił Zbrojnych. Dlatego najważniejsze jest to, że jesteśmy gotowi w każdym z tych obszarów.” – powiedział prezydent.
Sytuacja w Mariupolu jest bardzo trudna. Ewakuacja z miasta w kierunku Ukrainy zostaje sparaliżowana przez rosyjskich okupantów. Siłą zabierają ludzi do Rosji, a w mieście jest wielu cywilów. Obecnie nie da się obliczyć dokładnej liczby zgonów w Mariupolu, ale mówimy o tysiącach ludzi. Miasto jest bohatersko bronione przed całkowitą okupacją przez bojowników pułku Azow.