W mieście Mariupol w obwodzie donieckim dziesiątki tysięcy ludzi zginęło podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej na pełną skalę. Ogłosił to prezydent ukraińskiego państwa Wołodymyr Zełenski podczas przemówienia w parlamencie Korei Południowej.
„Najgorsza sytuacja jest w Mariupolu, w naszym południowym mieście portowym, które od 1 marca jest blokowane przez wojska rosyjskie. To było półmilionowe miasto. Najeźdźcy zablokowali go i nie pozwolili mu importować tam wody i żywności. Próbowali go uchwycić w najbardziej brutalny sposób – tylko po to, by zniszczyć wszystko, co jest w mieście. Mariupol został zniszczony, są dziesiątki tysięcy zabitych” – powiedział prezydent.
Według prezydenta, Rosja chce, aby Mariupol został ostentacyjnie zniszczony, tak jak to miało miejsce w 20 wieku.
On dodał, że Rosję można zatrzymać tylko siłą, której Ukrainie brakuje – nie ma wystarczającej ilości systemów obrony powietrznej, samolotów, czołgów, systemów artyleryjskich.
„Masz coś, co może być dla nas niezbędne. Masz pojazdy opancerzone, przeciwlotnicze, przeciwpancerne, przeciwokrętowe. A kiedy pojawia się pytanie o przetrwanie w wojnie mającej na celu całkowite podporządkowanie ludu, konieczne jest udzielenie podstawowych odpowiedzi. Zwykłe zasady dostarczania broni muszą zostać zmienione, działać szybko. Musimy pomóc” – powiedział Zełenski.
Ma nadzieję, że z pomocą tej broni Ukraina będzie w stanie odblokować „nasz długo cierpiący Mariupol” i uratować inne państwa przed dalszym rozmieszczaniem rosyjskiej agresji.
Przypomnijmy, że sytuacja w Mariupolu jest bardzo trudna. Ewakuacja z miasta w kierunku Ukrainy zostaje sparaliżowana przez rosyjskich okupantów. Siłą zabierają ludzi do Rosji, a w mieście jest wielu cywilów. Obecnie nie da się obliczyć dokładnej liczby zgonów w Mariupolu, ale mówimy o tysiącach ludzi. Miasto jest bohatersko bronione przed całkowitą okupacją przez bojowników pułku Azow.
Obrońcy Mariupola powstrzymują 10 tysięcy rosyjskich żołnierzy.