Prezydent Francji Emmanuel Macron we wtorek 29 marca odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, podczas której omówiono również kwestię ewakuacji z Mariupola.
Zgodnie z wynikami rozmowy strony zgodziły się, że warunki do rozpoczęcia w najbliższych dniach akcji humanitarnej mającej na celu udzielenie pomocy mieszkańcom ukraińskiego miasta Mariupol, które jest oblężone przez armię rosyjską, „nie zostały stworzone na tym etapie”. Informuje o tym francuska edycja Le Figaro.
Emmanuel Macron przedstawił tę operację ewakuacji, którą zaproponowały Francja, Turcja i Grecja. Sam Putin powiedział, że „zastanowi się nad tym” przed udzieleniem odpowiedzi.
Zamiast tego służba prasowa Kremla, komentując wyniki rozmowy, stwierdziła, że aby rozwiązać trudną sytuację humanitarną w Mariupolu, jego obrońcy, których kremlowska propaganda i służba prasowa zbrodniarza wojennego Władimira Putina nazywa „bojownikami-nacjonalistami”, muszą przestać stawiać opór i złożyć broń.
Przywódcy państw poruszyli również temat proponowanego przez Rosję przejścia na płatność za dostawy gazu ziemnego do Europy w rublach. Francuski prezydent powiedział, że nie można płacić za kontrakty gazowe w rublach.
Jednocześnie w oficjalnym oświadczeniu Kremla napisano, że Macron i Putin wymienili poglądy na temat decyzji Rosji o płaceniu za gaz. Prezydenci rzekomo zgodzili się na utrzymywanie kontaktów w przyszłości.
26 marca prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił, że omówi z Putinem warunki „wyjątkowej operacji humanitarnej” ewakuacji ludności cywilnej w Mariupolu. „Odbyliśmy bardzo konkretne rozmowy z merem Mariupola i ukraińskimi władzami. Wtedy będziemy negocjować ze stroną rosyjską” – powiedział, pisząc UNIAN.
Podsumowując, Mariupol obwodu donieckiego jest od początku marca pod blokadą. Miasto jest pod ciągłym ostrzałem zarówno z ziemi, jak i z powietrza, ewakuacja ludzi z miasta jest niezwykle trudna, a często w ogóle niemożliwa. Najeźdźcy niszczą absolutnie wszystko w mieście, w tym przepełnione schrony przeciwbombowe. W mieście nie ma żywności i wody, a także dostaw energii elektrycznej i gazu. Niemożliwe jest również dostarczenie pomocy humanitarnej do Mariupola. Liczba zabitych i zmarłych w tym czasie jest nieznana, ale zdecydowanie przekracza 3 tysiące. Lud. Wielu z nich pochowanych jest w masowych grobach.
Oprócz blokady Rosjanie zaczęli porywać okolicznych mieszkańców i siłą zabierać ich do obozów filtracyjnych. Jeden z nich znajduje się w Dokuczajewsku w obwodzie donieckim, który rosyjscy bojownicy zajęli w 2014 roku.