Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina, powiedział, że NATO przeprowadza stopniową „inwazję w Ukrainę”. Jego zdaniem sytuacja ta rzekomo zagraża bezpieczeństwu europejskiemu i rosyjskiemu, dlatego Rosja jest zmuszona do podjęcia działań.
„Jesteśmy świadkami stopniowej inwazji NATO na terytorium Ukrainy z jej infrastrukturą, instruktorami, zapasami broni defensywnej i ofensywnej, szkoleniem ukraińskiej armii itp.” – powiedział w wywiadzie dla amerykańskiego kanału telewizyjnego. Cnn, pisze „Babel».
Pieskow powiedział, że Rosja uważa to za zagrożenie dla nich i dlatego jest zmuszona do podjęcia pewnych środków, w szczególności do rozmieszczenia swoich wojsk wzdłuż granic Ukrainy. Podkreślił, że dzieje się to na tle „nieprzyjaznej atmosfery”.
„Rosyjskie wojska znajdują się na terytorium Federacji Rosyjskiej w pobliżu granicy z Ukrainą i uważamy za konieczne pozostawienie ich tam w obliczu bardzo napiętej sytuacji” – powiedział Pieskow.
Podsumowując, Rosja domaga się gwarancji dotyczących nierozszerzającego się NATO na wschód Europy, zmniejszenia liczby ćwiczeń wojskowych, odmowy przyjęcia Ukrainy do NATO i nieumieszczania rakiet na jej terytorium. NATO podczas rozmów 12 stycznia zaprzeczyło podstawowym żądaniom Rosji. Strony zgodziły się kontynuować dialog, ale Tymczasem Rosja gromadzi wojska w pobliżu granic Ukrainy.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ostrzegł, że rozmowy z Rosją w tym tygodniu nie rozwiążą całkowicie kryzysu bezpieczeństwa Europy i Ukrainy. Ma nadzieję, że na tym etapie uda się rozpocząć proces zapobiegania wojnie.