Kirill Budanov, szef Dyrekcji Wywiadu Ministerstwa Obrony, powiedział, że Ukraina nie ma wystarczających zasobów wojskowych, aby odeprzeć ewentualną rosyjską inwazję na pełną skalę. O tym Zapisuje The New York Times.
Budanow powiedział, że bez znaczącej pomocy Zachodu Ukraina ma niewielkie szanse na otwartą konfrontację z Rosją.
„Niestety, na tym etapie trzeba być obiektywnym. Bez wsparcia sił zachodnich nie mamy wystarczających zasobów wojskowych, aby odeprzeć rosyjski atak na pełną skalę, jeśli się rozpocznie” – powiedział Budanow.
Szef Głównego Zarządu Wywiadu zaznaczył, że najgorszy scenariusz ewentualnej rosyjskiej inwazji na pełną skalę zacząłby się od nalotów i ataków rakietowych, które byłyby wymierzone w amunicję i obrońców Ukrainy.
To ze swojej strony zakłóci koordynację obrony i wsparcia frontu. Następnie cała odpowiedzialność spadnie na dowódców polowych frontu.
„Będą się trzymać tak długo, jak długo będą naboje. Będą mogli wykorzystać to, co mają przy sobie, ale uwierzcie mi, bez dostarczenia rezerw żadna armia na świecie nie mogłaby przetrwać” – mówi zwiadowca.
Według Wywiadu Obronnego Ukrainy Rosja gromadzi wojska w pewnej odległości od granicy z Ukrainą. Wywiad sugeruje, że Putin może uciec się do inwazji na południe i wschód Ukrainy. Tak więc prawdopodobny atak rozpocznie się od nalotów, artylerii i uderzeń pancernych z lądowaniem wojsk w Odessie i Mariupolu, a także mniejszą inwazją przez terytorium Białorusi. Obecnie wiadomo, że Federacja Rosyjska skoncentrowała 115 tysięcy ton. wojsko w pobliżu granic Ukrainy i na Krymie.
Dane ukraińskiego wywiadu Potwierdzone Amerykańscy koledzy. Stany Zjednoczone przekazały już informacje wywiadowcze niektórym członkom NATO. Wskazują one, że Rosja rzeczywiście przygotowuje się do inwazji na Ukrainę na wielu obszarach – w szczególności z Białorusi i okupowanego Krymu. Jednocześnie Amerykanie nie są do końca pewni możliwości ataku Rosji na Ukrainę i powagi intencji Władimira Putina. Według Bloomberga Kreml prawdopodobnie nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie interwencji.
7 grudnia prezydent USA Joe Biden rozmawiał z Putinem o eskalacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Podczas rozmowy amerykański przywódca wyraził głębokie zaniepokojenie Stanami Zjednoczonymi i krajami europejskimi w związku z gromadzeniem rosyjskich sił na granicach Ukrainy. Podkreślił, że w przypadku eskalacji militarnej Stany Zjednoczone i kraje sojusznicze uciekną się do „poważnych środków gospodarczych i innych” przeciwko Rosji.
Prezydent USA powtórzył również swoje poparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz wezwał do deeskalacji i powrotu do diplomacy.In odpowiedzi na uwagi Bidena, Putin powiedział, że „odpowiedzialność nie powinna spoczywać na barkach Rosji”, tak jakby to NATO podejmowało niebezpieczne próby „przejęcia ukraińskiego terytorium” i budowania potencjału wojskowego w pobliżu Rosji.